Chyba każdy z nas zetknął się w swoim życiu z kimś, kogo trudno nie zauważyć. Kimś, kto uwielbia być w centrum uwagi, dużo mówi i wytrwale szuka towarzystwa innych ludzi. To sangwinik. Typ osobowości opisany już w czasach starożytnych przez Hipokratesa (obok flegmatyka, choleryka i melancholika). Sangwinik to ktoś otwarty, spontaniczny, wesoły i optymistycznie patrzący na życie. Przeważnie ekstrawertyk, który z łatwością wyraża swoje myśli i uczucia, często jest również duszą towarzystwa – ktoś przyciągający otoczenie, zarażający pomysłami, energią, radością. Sangwinik pali się do działania, jest zmotywowany i kreatywny, a przy tym odporny psychicznie i zrównoważony emocjonalnie. Napotykając na przeciwności, szuka rozwiązań i stara się je wdrażać. W pracy czy zabawie to idealny kandydat na lidera. Doskonale sprawdza się w profesjach wymagających publicznych wystąpień i współpracy z ludźmi na przykład w show–biznesie, polityce czy w mediach. To urodzony optymista, rzadko miewający chwile zwątpienia czy gorszego nastroju.
Czy wobec tego możemy uznać, że jest pozbawiony wad?
Pewne jego cechy niektórzy mogą uznać za mniej pożądane, a nawet irytujące. Jedną z nich jest chaotyczność. Sangwinika wszędzie pełno, robota pali mu się wprost w rękach, ciągle otwiera nowe fronty robót, tryska pomysłami, co nierzadko powoduje, że zapomina o sprawach zasadniczych. To również skutek przeceniania swoich możliwości. Imanie się wielu zadań jednocześnie prowadzi ostatecznie do sytuacji, w której niektóre z nich nie zostają ukończone. Nierzadko sangwinik znudzony przewlekłością stojących przed nim obowiązków, skupia się tylko na tych najbardziej interesujących, realizację innych, bardziej żmudnych, przełoży zaś na bliżej nieokreśloną przyszłość lub przerzuci na innych.
Sangwinik to żelazny dyskutant
Dużo i barwnie opowiada, chce dzielić się ze wszystkimi swoimi przemyśleniami. Świetnie się czuje, ściągając na siebie uwagę otoczenia. Dlatego potrzebuje audytorium, kogoś kto będzie wysłuchiwał jego wywodów, anegdot, żartów, a najlepiej całej grupy ludzi służących mu za publiczność. Rozmowy z sangwinikiem, owszem, mogą być wciągające, jednak po pewnym czasie możemy się zorientować, że sangwinik opowiada w sposób zajmujący, przeważnie o sobie, a zdecydowanie gorzej idzie mu słuchanie tego, co do powiedzenia mają jego rozmówcy. Co więcej, jego cięty język w połączeniu z bezpośredniością często sprawia, że mówi o dwa słowa za dużo, nie zastanawiając się zbytnio, jak zostaną odebrane. Nie musi być to zamierzone, po prostu sangwinik rzadziej niż inni poprzedza swoje wypowiedzi głębszą refleksją. Z powyższego nietrudno wywnioskować, że do cech osobowościowych sangwinika często zalicza się także egocentryzm. Lubi on snuć opowieści głównie o sobie, bryluje, zabawia innych, spodziewając się uwagi i pochwał od słuchaczy. To może działać na niektórych irytująco, szczególnie flegmatyków i melancholików, którzy są jego dokładnym przeciwieństwem.
Mogło by się zdawać, że taki ktoś stanowi wymarzony materiał na partnera/partnerkę
Spontaniczny, towarzyski, pełen energii i pomysłów, zarażający optymizmem. Z kimś takim życie musi być pasmem niespodzianek i bodźców do działania. W rzeczywistości jednak zdarza się tak, że związek z sangwinikiem nie należy do prostych. Dotyczy to w szczególności sfery emocjonalnej. Osoba o tego typu osobowości wprost emanuje uczuciami, ale bywają one dość płytkie i przelotne. Jeśli tylko sangwinik poczuje w związku rutynę, może zapragnąć zmiany i rozpocząć poszukiwania nowego partnera/partnerki. Tym bardziej, że tak naprawdę uwielbia być adorowany, chwalony, akceptowany, co popycha go niekiedy do flirtów i miłosnych przygód. Jego usposobienie powoduje, że często trudno mówić o równowadze w związku. Potrzeby drugiej strony nie mają pierwszoplanowego znaczenia. Ba! Bywają bagatelizowane i ignorowane. Dla sangwinika idealny związek to taki, który pozwoli mu błyszczeć, podczas gdy partner/partnerka pozostaje w cieniu. To osobowość dominująca, a nierzadko nawet apodyktyczna. Rozmowa w tym przypadku częstokroć oznacza kolejny monolog sangwinika, opowiadanie po raz kolejny tej samej historii, niedopuszczanie innych do głosu. Albo się z tym pogodzimy, albo czeka nas długotrwała walka o wypracowanie bardziej zrównoważonej, partnerskiej relacji. Z powodu życiowej nadaktywności sangwinikowi zdarza się zapominać o istotnych sprawach. Niezapłacony mandat, zbliżająca się rocznica, mijający termin ważności ubezpieczenia domu nie raz i nie dwa uchodzą jego uwadze. Nie jest to oczywiście zamierzone. Powtarzalność tego rodzaju zdarzeń bywa jednak zarzewiem nieporozumień i konfliktów.
Trzeba jednak pamiętać, że teoria temperamentów ma swoje ograniczenia i jest dość ogólna
Wszystkich ludzi wtłacza w cztery kategorie, pomijając kwestie specyficznych, indywidualnych zróżnicowań. Poza tym nasz temperament pozostaje tylko jednym z wielu czynników regulujących to, co robimy. Nasze działanie stanowi wypadkową temperamentu, ale także wychowania, osobowości, nawyków, pracy nad samym sobą. Oznacza to, że w rzeczywistości możemy mieć do czynienia także z dobrze zorganizowanymi i wiernymi sangwinikami.