Skóra przez to staje się wiotka, a na jej powierzchni powstają głębokie zmarszczki. Oznacza to, że przed promieniowaniem UVA powinniśmy się chronić praktycznie przez cały rok. Jeszcze silniej działa promieniowanie UVB. Jest ono mutogenne, powoduje rumień i to ono jest w głównym stopniu odpowiedzialne za poparzenia słoneczne. Zagraża nie tylko urodzie, ale i zdrowiu, gdyż może powodować raka skóry. Na szczęście UVB operuje w dużo niższym zakresie niż promieniowanie UVA. UVA stanowi około 90 proc. docierającego do nas promieniowania ultrafioletowego. Każdego roku na świecie dochodzi do 60 tys. zgonów z powodu schorzeń wywołanych bezpośrednio przez słońce. Najwięcej, bo aż 48 tys. spośród nich, jest spowodowanych przez czerniaka złośliwego. W Polsce z jego powodu co roku umiera 1,5 tys. osób. Słońce odpowiada również za: udary, oparzenia, opryszczkę, skrzydlika (trójkątny fałd spojówki w kształcie skrzydełka owada na rogówce oka) i przyczynia się do rozwoju zaćmy. Oczywiście za pojawienie się czerniaka odpowiada nie tylko słońce, ale także geny oraz zmiany barwnikowe na skórze w postaci tzw. pieprzyków. Należy pamiętać, że około 40–50 proc. czerniaków powstaje z takich właśnie zmian. Duże znaczenie, jeśli chodzi o prawdopodobieństwo rozwoju czerniaka mają poparzenia słoneczne, do których doszło we wczesnym dzieciństwie. Dlatego należy pamiętać o stosowaniu kremów ochronnych. Zwykła koszulka założona dziecku nie zabezpiecza bowiem przed działaniem promieniowania UVB. Wystawiony na działanie słońca naskórek grubieje, a melanocyty (komórki zawierające barwnik – melaninę) zaczynają intensywniej pracować. Skóra wówczas ciemnieje (opalamy się), jednak nie jest to dla naszego organizmu szczególne dobrodziejstwo, ale raczej błyskawiczna akcja ratunkowa: barwnik ma zatrzymać promieniowanie i nie dopuścić go głębiej, gdzie mogłoby niszczyć materiał genetyczny komórek. Jeśli jednak opalamy się zbyt często i długo, to nasza naturalna ochrona przestaje działać. W ten sposób ciało ulega zbrązowieniu, ale jednocześnie zaczynają w nim zachodzić procesy niszczące skórę, ponieważ wytwarzane pod wpływem UVA wolne rodniki burzą strukturę tkanki. Skóra staje się cieńsza, mniej jędrna oraz wysuszona. Pojawiają się na niej zmiany – naczyniowe, nieestetyczne przebarwienia, a z czasem także zmarszczki i bruzdy. Wraz ze starzeniem się regeneracja i powrót do wyglądu sprzed oparzenia są coraz trudniejsze.
Najlepszym sposobem na ochronę zdrowej skóry i zapobieganie zmianom nowotworowym jest ograniczenie ekspozycji na słońce. Należy unikać dłuższego przebywania w pełnym słońcu i wybierać przebywanie w cieniu. Nieodzowne jest również noszenie odzieży ochronnej i okularów przeciwsłonecznych, a także stosowanie filtrów w godzinach od 10 do 16. Ochrona przeciwsłoneczna jest wtedy szczególnie ważna, ponieważ w tym czasie promienie słoneczne są najbardziej intensywne.
Filtry chemiczne pochłaniają promieniowanie UV i zmieniają je w nieszkodliwą energię cieplną, natomiast filtry mineralne odbijają lub rozpraszają promieniowanie słoneczne. Bardziej skuteczne są filtry mineralne, które również chronią przed powstawaniem przebarwień. Warto też sprawdzić, czy oferowany specyfik chroni zarówno przed promieniowaniem UVA, jak i UVB. Należy również stosować filtry z jak najwyższymi faktorami SPF (ang. Sun Protection Factor). Najniższy SPF 2 blokuje UVB w 50 proc., natomiast najwyższy SPF 50 – w 98 proc. Na tym nie koniec, ponieważ filtr trzeba także prawidłowo stosować. Najlepiej wklepać go w skórę co najmniej 20 minut przed pierwszą ekspozycją na słońce, a następnie czynność tę powtarzać mniej więcej co 2–3 godziny. Na skuteczność filtrów przeciwsłonecznych wpływa kilka czynników. Ich składniki aktywne mogą z czasem ulec zniszczeniu, dlatego należy sprawdzić datę ważności na pojemniku. Ilość używanego kremu przeciwsłonecznego i częstotliwość jego stosowania również wpływa na ochronę przed słońcem. Pora i czas spędzony w wodzie może dodatkowo zmniejszyć efektywność ochrony przeciwsłonecznej. Pamiętajmy, że sama woda nie stanowi skutecznej bariery przeciwsłonecznej.
Należy postępować tak samo, jak w przypadku oparzeń na przykład żelazkiem lub wrzątkiem, czyli stosować chłodne okłady i zażywać niesteroidowe leki przeciwzapalne (paracetamol, ibuprofen, naproksen). Warto też zaopatrzyć domową apteczkę w preparaty do smarowania zawierające wyciąg z aloesu. Ulgę przyniosą też specjalne pianki do stosowania na poparzoną skórę. Działają łagodząco, chłodząco, zwiększają elastyczność i nawilżenie skóry oraz przyspieszają jej odbudowę. Jeśli skóra jest bardzo poparzona i pojawiły się na niej rany, zaleca się użycie jałowych opatrunków oraz stosowanych zewnętrznie leków o działaniu przeciwbakteryjnym. W poważnych przypadkach konieczna jest wizyta u lekarza. Jest oczywiste, że nie możemy całkowicie uniknąć promieniowania słonecznego. Szkoda też rezygnować z przebywania na zewnątrz w piękne, letnie dni. Trzeba jednak to robić rozsądnie i z umiarem, a przed wyjściem odpowiednio się zabezpieczyć. W przeciwnym razie nasza skóra sama sobie nie poradzi.