Dlaczego się porównujemy?

Dlaczego-si-porwnujemy

Dla wielu z nas traw jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu.

Inaczej rzecz ujmując, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. W jaki sposób możemy poradzić sobie z nawykiem ciągłego porówny­wania i wynikającym z niego nie­zadowoleniem? Świadomość, że czegoś nie potrafimy, czegoś nam brakuje, coś nas omija bywa mobi­lizująca i może popchnąć nas do działania, jednak na dłuższą metę przynosi tylko niepokój i frustra­cję. Porównywanie się może więc oznaczać korzyści, ale również wiązać się z kosztami i stanowić kłopot. Dlaczego jednak w ogóle się porównujemy z innymi? Jako gatunek jesteśmy istotami spo­łecznymi, a to oznacza, że inni ludzie są dla nas ważni i nam potrzebni. Od dzieciństwa wcho­dzimy z nimi w rozmaite relacje, związki i zależności. Choć z wie­kiem ich charakter podlega zmia­nie, potrzeba kontaktu, współ­obecności i bliskości nie zanika, choć sposób i rodzaj zaspokajania ich w kontakcie z człowiekiem ulega przekształceniu. Mimo że usamodzielniamy się jako jed­nostki, nasze otoczenie nadal pozostaje dla nas ważnym punk­tem odniesienia, obiektem obser­wacji i interpretacji w zależności od pojawiających się potrzeb. To z kolei kieruje nas ku docieka­niom odnoszącym się do potrzeb i preferencji innych. Chcemy wie­dzieć, co cenią, co jest dla nich ważne. Zrozumienie tego pozwala nam na wzajemne zaspokajanie potrzeb podczas zachodzących wymian. Wymiana i wzajemność są podstawowymi wymiarami relacji międzyludzkich. Obserwo­wanie innych, porównywanie się do nich, stawianie się na ich miej­scu pomaga nie tylko w układaniu sobie relacji z innymi, ale i pozna­niu siebie. Ostatecznie porówna­nie ujawnia różnice, dzięki którym ugruntowuje się nasz obraz wła­sny, poczucie tego, kim jesteśmy.

Porównywanie stanowi również użyteczny instrument wychowawczy.  

Nader często przekaz, jaki kieru­jemy do dziecka polega na wska­zaniu przykładu, opisaniu modelu do naśladowania oraz wykazaniu różnicy, pomiędzy jego postępo­waniem a zachowaniem „wzoro­wego Jasia". Porównanie pozwala wyrazić oczekiwania, wymogi czy normatywne standardy, do których dziecko winno się dosto­sować, by uzyskać aprobatę oto­czenia. Również dalsze kształ­towanie postawy i charakteru dziecka zachodzące w ramach jego szkolnej kariery zasadza się w istocie na ciągłym porównywa­niu osiągniętych wyników i poczy­nionych postępów, jeśli nie w sto­sunku do innych, to w stosunku do wcześniejszych ocen i rezultatów. Powstaje pytanie, jak to się ma do naszej skłonności, by wierzyć, że tam gdzie nas nie ma, jest lepiej? Psychologia podpowiada, że ludzie mają tendencję do myśle­nia w oparciu o schematy. Dzięki nim poruszanie się w otaczającej nas rzeczywistości jest łatwiejsze, prostsze i szybsze. Jeśli mamy już wyrobioną opinię na temat miejsc, ludzi i sytuacji, nie musimy tra­cić czasu ani energii na ciągłe aktualizowanie naszej wiedzy wraz z pojawiającymi się nowymi informacjami. Psycholog poznawczy Daniel Kah­neman wskazał, że ludzie swoje opinie często opierają, na czymś co stanowi wynik tzw. efektu sku­pienia, gdy jedna cecha kojarząca się z danym miejscem, osobą lub rzeczą staje się dominująca i rzutuje na ogólną opinię – np. skoro pogoda na południu Fran­cji jest zazwyczaj słoneczna, jego mieszkańcy muszą być szczę­śliwsi. W ramach dalszych docie­kań dowiódł, że ludzie w istocie nie podejmują decyzji w opar­ciu o racjonalną, wyczerpującą i logiczną analizę, tylko posługują się czymś, co nazwał heurystyką dostępności. Zasadza się ona na tym, że nierzadko wydajemy sądy na podstawie informacji, które są łatwo dostępne, pod ręką i nie wymagają większego wysiłku, by je zdobyć. Jeśli dana informa­cja jest ogólnie dostępna, często pojawia się w mediach, to zapada nam w pamięć. Wyrabiając sobie pogląd na temat jakiegoś zjawiska czy zdarzenia, chętnej więc się­gniemy do łatwo dostępnej wie­dzy, bo już przyswojonej, aniżeli będziemy starali się poszerzać ją o nowe wiadomości. Właśnie dla­tego, oglądając uśmiechnięte zdję­cia naszych znajomych i przyjaciół w mediach społecznościowych, możemy nabrać przekonania, że wszyscy są bardziej szczęśliwi niż my. Gdziekolwiek spojrzeć, wszystkim się wspaniale powodzi, wszyscy odnoszą same sukcesy, wszyscy świetnie się bawią i wypo­czywają na wakacjach. W ten spo­sób kształtuje się myślenie w kate­goriach „bardziej zielonej trawy" i związane z nim frustracje oraz stany depresyjne. Porównanie do innych, nawet jeśli naskórkowe, wycinkowe i nie do końca praw­dziwe, skutecznie potrafi ode­brać radość życia, wywołać stres, w miejscu satysfakcji umieścić tęsknotę, za wszystkim czego nam brakuje. Oczywiście świadomość, że inni realizują cele, które i nam się wydają atrakcyjne, nie musi oznaczać pogorszenia samopo­czucia i zazdrości.

Często przekonanie, że mamy trochę gorzej niż inni mobilizuje do działania, podejmowania wyzwań, zachęca do zmiany.  

Z punktu widzenia naszej samo­oceny ważne jest jednak, kogo sobie upatrzymy jako punkt odniesienia. Oczywiście najbar­dziej sensowne wydaje się porów­nanie z kimś do nas podobnym. Sęk w tym, że nie zawsze tak robimy. Psychologowie społeczni wyróżniają dwa rodzaje porównań – porównania w górę i porów­nania w dół. Te pierwsze dotyczą ludzi, którzy są do nas podobni, ale odnieśli większe sukcesy. Te drugie dotyczą tych, którym powodzi się gorzej. Jeśli chcemy podbudować swoje samopoczu­cie, wystarczy poprzestać na tych ostatnich. Porównania w górę dostarczają nam nierzadko ambit­nych celów, czegoś co uznajemy za wartościowe, a jednocześnie przy spełnieniu pewnych warunków możliwe do osiągnięcia.

Obserwacja innych podpowiada też niekiedy, w jaki sposób osiągnąć dany cel, stanowi rodzaj wskazówki, mapy drogowej, ułatwiając tym samym programowanie własnego postępowania.

Problem w tym, że porównania w górę częściej zamiast zagrze­wać do działania, demobilizują i wywołują zazdrość. Zazdrość taka jest szczególnie silna, jeśli porównywany obszar życia jest dla nas szczególnie istotny, ważny z punktu widzenia naszego wła­snego poczucia wartości. Im bar­dziej zazdrościmy, tym częściej cudze sukcesy postrzegamy jako nieuzasadnione, niesprawiedliwe, omyłkowe. W ten sposób reduku­jemy dysonans pomiędzy przeko­naniem o własnej doskonałości, a dowodami mówiącymi, że inni bywają pod pewnymi względami od nas lepsi. W jaki sposób możemy poradzić sobie ze spadkiem dobrego samo­poczucia po wizycie na Facebo­oku czy Instagramie? Na wstę­pie warto sobie uświadomić, że w swoich sądach (wrażeniach?) opieramy się na często niepełnej, stereotypowej, przesadzonej wie­dzy dotyczącej tego, jak żyje się innym. Całkiem możliwe, że to, co obserwujemy, stanowi tylko część prawdy i wiąże się z problemami, o których nie mieliśmy poję­cia. Znacznie lepiej porównywać się z sobą samym, ocenić siebie i swoje postępowanie tak, jakby robił to ktoś z zewnątrz, i w razie konieczności dokonać korekty. Możemy również obserwować reakcje ważnych dla nas osób na nasze zachowanie i zachowania innych ludzi. Pomaga to w pozna­niu tego, co jest dla nich istotne i co sobie cenią.

Musimy też umieć radzić sobie z istniejącymi różnicami. 

Nasz wewnętrzny spokój i zado­wolenie zależą od zgody na ludzkie zróżnicowanie – czasem niełatwej do zrealizowania. Postrzeganie różnic jako zasobu, a nie ogra­niczenia, pozwala docenić wiele cech w innych i w nas samych. Każdy z nas posiada mocne i słabe strony. Czasem tych mocniejszych nie można zaprezentować na pro­filowym zdjęciu czy przeliczyć na comiesięczne dochody. Gdzie szukać naszych zalet i atutów? W naszych preferencjach, w tym co lubimy, w pasji, w spontanicz­nym działaniu. W każdym z nich może się objawiać nasza dobroć, odwaga, ciekawość, towarzy­skość, wytrwałość, pomysłowość czy intencje. Należy tylko znaleźć obszar, w którym będą one mogły się w pełni ujawnić i wyrazić.

Do wszechobecnej reklamy piwa zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Gdzie się obejrzeć, napotykamy komunikat – piwo gasi pragnienie, integruje, bawi, relaksuje i świetnie smakuje. W powszechnej opinii ucho...
12137 Odsłony
Rozmowa z Agnieszką Łucjanek – psycholożką, terapeutką, koordynatorką merytoryczną Pozaszkolnej Placówki Specjalistycznej SCOLAR. Pracuje w Poradni dla dzieci z Autyzmem i ich Rodzin w Instytucie Psyc...
8091 Odsłony
Ostroga piętowa to potoczna nazwa schorzenia, które wielu uznaje za nieuleczalne przy użyciu standardowych metod medycznych.  Stąd prawdziwy wysyp interneto­wych porad sugerujących cudo­twórcze d...
7077 Odsłony
Cała prawda o dietetycznym detoksie. Raz na jakiś czas nachodzi nas nieodparta ochota na „odtrucie" lub „oczyszczenie" organizmu z nagromadzonych toksyn. Z reguły w okolicach świąt poja­wia się myśl, ...
5777 Odsłony
Gelotolodzy, czyli naukowcy zajmujący się badaniem śmiechu przekonują, że uśmiech na twarzy może podnieść odporność organizmu, skrócić okres rekonwalescencji po chorobie i przedłużyć życie – nawet o s...
5016 Odsłony
​Popularne diety kuszą obietnicą szybkiej utraty zbędnych kilogramów. Czy redukcja masy ciała i efekt jo-jo stanowią nieodłączny duet? W ponad 90 proc. przypadków za otyłość i nadwagę odpowiedzialny j...
4931 Odsłony
PROGRAM PROWADZONY PRZEZ CENTRALĘ FARMACEUTYCZNĄ CEFARM SA  logotype cefarm