Problemy z apetytem dziecka to jeden z częstszych problemów, z jakimi zgłaszają się rodzice do pediatry. Rzadko się jednak zdarza, że brak ochoty na jedzenie jest u najmłodszych objawem choroby. Z drugiej strony czujność rodziców ma duże uzasadnienie. Dzięki wykonanej diagnostyce można określić ewentualne odchylenia od stanu prawidłowego. Wszystkie dzieci chcą jeść i na ogół instynktownie domagają się takiej porcji, jakiej aktualnie potrzebuje ich organizm. Jeżeli jednak, w przekonaniu rodziców, dziecko konsekwentnie jeść nie chce, warto wypróbować kilka sposobów na poprawę jego apetytu. Trzeba jednak zaznaczyć, że w większości przypadków brak apetytu u dziecka nie jest objawem wskazującym na zły stan zdrowia czy postępujący proces chorobowy. To, czy dziecko je odpowiednio dużo i często, pozostaje nierzadko wyłącznie subiektywną oceną rodzica. Pod tym względem najbardziej krytyczni zwykle są dziadkowie. Wielu rodzicom trudno jest określić nawet przybliżoną wartość kaloryczną podawanych dzieciom posiłków, co może stać się w konsekwencji przyczyną problemów z nadwagą. Jeżeli zdaniem pediatry dziecko rozwija się prawidłowo, jest w dobrym stanie zdrowia, nie towarzyszą mu dodatkowe choroby, ma dobry humor, jest aktywne, to prawdopodobnie nie ma powodów do zmartwień. Nawet nieznaczne odstępstwo od normy zawartej na siatkach centylowych nie powinno niepokoić.
Między 1. a 5. rokiem życia dziecko przybiera na masie mniej więcej jedną trzecią tego, co przybrało od urodzenia przez pierwsze 12 miesięcy. Wniosek z tego taki, że zapotrzebowanie kaloryczne dzieci zmniejsza się w tym czasie. Nie ma sensu zatem porównywać apetytu u niemowlaka i apetytu dziecka powiedzmy półtorarocznego. Jeśli ma dużo energii, jego masa i długość ciała mieszczą się w normie, nie musimy się niepokoić. Z reguły noworodek i niemowlę dość wyraźnie potrafią upomnieć się o pokarm. Podobnie dziecko roczne lub dwuletnie nie pozwoli sobie na posty. W momencie wzrostu apetytu czy pragnienia nie omieszka powiadomić o tym swoich opiekunów. Wizyty w gabinecie pediatrycznym wymagają natomiast dzieci apatyczne, rozdrażnione, blade, podatne na infekcje. Tego rodzaju objawy mogą sugerować, że niechęć do jedzenia jest powiązana ze stanem chorobowym i wymaga rozpoznania. W przypadku noworodków problem pojawia się, gdy niedobór masy ciała przekracza 10 proc. masy urodzeniowej lub po okresie fizjologicznego spadku masy powrót do wagi urodzeniowej przesuwa się powyżej 21. doby życia. Małe dzieci podejrzewane o nieprawidłowy przyrost masy oceniane są na tej samej wadze i o stałej porze. Ich przyrost powinien być większy niż 17 g na dobę lub 500 g na miesiąc. Oddzielnie oceniane są wcześniaki. W ich przypadku określa się wiek skorelowany i uwzględnia małą wagę początkową.
Nierzadko jest to wynik nieodpowiedniego sposobu przygotowywania i podawania posiłków. Dziecko otrzymuje na przykład zbyt duże porcje, jedzenie jest mało atrakcyjne pod względem estetycznym i monotonne. Prozaiczną przyczyną jest także akceptacja i wzmacnianie niezdrowych nawyków żywieniowych – na przykład jedzenie nadmiernych ilości słodyczy, soków, napojów gazowanych między posiłkami, nagradzanie przekąskami. Ze względu na dużą zawartość cukru podnoszą one poziom glukozy we krwi, dając poczucie najedzenia.
Dotyczy to dzieci starszych, od około 4. roku życia. Chodzi tu na przykład o sytuację, w której opiekunowie poświęcają dziecku zbyt mało czasu. Wtedy sprawianie problemów przy jedzeniu staje się sposobem na przyciągnięcie uwagi opiekunów. Źródłem problemu może być także negatywna atmosfera wokół jedzenia, która powstaje, gdy rodzice zmuszają dziecko do posiłków, terroryzują, straszą oraz karzą za niejedzenie. Podobnie zbyt rygorystyczny sposób wychowania oraz nadmierna kontrola mogą wpływać negatywnie na apetyt. Odmowa jedzenia jest wtedy próbą odzyskania minimum koniecznej autonomii (bunt dwulatka). Czasem niechęć do niektórych rodzajów żywności jest powiązana z alergiami pokarmowymi. Organizm instynktownie broni się wtedy przed tym pożywieniem, które mu szkodzi. W takich wypadkach obserwuje się bóle brzucha po zjedzeniu danego produktu, luźny stolec utrudniający normalną aktywność, czasem zmiany skórne. Dla energicznego kilkulatka posiłek bywa też po prostu nudny i kojarzy się z długotrwałym unieruchomieniem przy stole oraz stratą czasu potrzebnego na zabawę i eksplorowanie świata dookoła.
Tego rodzaju epizody obserwuje się w trakcie chorób przebiegających z gorączką czy bólem gardła. Dziecko, odczuwając różne nieprzyjemne dolegliwości, rzadko myśli o jedzeniu, chociaż w tym przypadku prawidłowa dieta jest podwójnie ważna, ponieważ jest źródłem energii i pozwala skuteczniej walczyć z niedyspozycją. Gorszy apetyt u dziecka może mieć źródło w chorobach przebiegających z dolegliwościami brzusznymi (alergie pokarmowe, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy, refluks żołądkowo-przełykowy, nieswoiste choroby zapalne jelit, zespół jelita drażliwego, celiakia, nieżyt żołądkowo-jelitowy, choroby pasożytnicze, zaparcia nawykowe). Możliwe, że brak apetytu jest wynikiem chorób zakaźnych, infekcji (przeziębienie, grypa, angina, mononukleoza zakaźna, zakażenie układu moczowego, ospa wietrzna). Inne chorobowe przyczyny to mukowiscydoza, niedoczynność tarczycy, cukrzyca, niedobór żelaza, zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia), depresja, zespół złego wchłaniania (dziecko nie rozwija się prawidłowo, chudnie, jest słabsze, pojawia się anemia, stolec jest tłusty i cuchnący).
Czasem wystarczy mieć pomysł na zachęcenie do jedzenia. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że ile dzieci, tyle sposobów jedzenia, upodobań i apetytów. Nie ma nic gorszego niż wmuszanie dziecku jedzenia, bo budujemy wówczas w nim przekonanie, że posiłek to przymus, coś nieprzyjemnego, praca, którą musi wykonać.
Oto kilka podpowiedzi, jak zachęcić niejadka do jedzenia:
Ustal pory posiłków, ponieważ regularność to podstawa sukcesu. Pamiętaj przy tym, że pojemność dziecięcych żołądków jest o wiele mniejsza niż dorosłych, dlatego mniejsze i częstsze porcje są bardziej wskazane.
Spróbuj tak zaaranżować posiłek, by był przyjemnością. To prawdziwy sprawdzian kreatywności dla rodziców, by możliwie najbardziej uatrakcyjnić standardową kanapkę: można wycinać kształty, komponować kolorystycznie, tworzyć na podstawie dań różne opowieści. Wszystko po to, by jedzenie nie kojarzyło się z karą.
Zaproponuj układ. Ty decydujesz, co dziecko zje, a ono decyduje, ile (jeśli dziecko komunikuje, że jest najedzone, nie należy go przymuszać, by zjadło więcej).
Pamiętaj o różnorodności. Optymalny posiłek składa się z kilku grup pokarmów w trakcie jednego posiłku, tzn. pełne ziarno (ciemny ryż, pieczywo, kasza, otręby), nabiał (sery, jogurty, mleko), warzywa i owoce (pomidor, ogórek, marchewka, jabłko).
Zadbaj o spokój. W trakcie posiłku wyłączamy telewizor, odstawiamy zabawki, wykluczamy pośpiech.
Jedzcie razem. Daj dobry przykład, jak powinien wyglądać posiłek i jak zachowywać się przy stole. Dziecko to czujny obserwator, dlatego stosuj się do zasad, których przestrzegania wymagasz od dziecka.
Włącz dziecko w przygotowanie jedzenia. Oczywiście stosownie do jego możliwości i umiejętności.
Mniejszym dzieciom możesz pozwolić na aktywność fizyczną w trakcie jedzenia. Malec często nie jest w stanie usiedzieć przy stole w trakcie dłużej trwającego posiłku.
Do posiłku podawaj małe ilości napojów i unikaj tych słodzonych.
Dostosuj częstotliwość posiłków do potrzeb dziecka. Warto zorientować się, w jakich porach dziecko odczuwa większy apetyt. Najlepiej przyjąć zasadę „pięć posiłków dziennie". Pozwala to na podawanie dziecku małych porcji, ale z większą częstotliwością. Niektóre dzieci preferują jednak trzy posiłki w ciągu dnia i nie ma w tym nic złego. Dbaj o to, by pory w jakich dziecko je, były stałe.
Odpowiednia zachęta i motywowanie do jedzenia. Zachęcaj dziecko do próbowania różnych potraw. Tylko wtedy istnieje szansa, że znajdzie wśród nich coś, co będzie mu już zawsze smakowało.
Ograniczenie słodkich przekąsek między posiłkami. Dziecko, które przed chwilą zjadło drożdżówkę, niechętnie zabierze się za obiad. Słodkie co nie co może być za to miłym akcentem na deser, jeśli dziecko zje wszystko, co było na talerzu.
Wysiłek fizyczny pobudza apetyt w każdym wieku. Dla młodszego dziecka dwa okrążenia wokół domu po powrocie z przedszkola wystarczą, żeby trochę pobudzić apetyt. W weekendy warto chodzić na wycieczki w ciekawe miejsca. Łatwo można wpleść w nie posiłki.