Eksperci zalecają oprócz częstego mycia rąk wodą z mydłem (a jeśli nie ma takiej możliwości ich dezynfekcję płynami na bazie alkoholu minimum 60-procentowego) regularne mycie lub dezynfekowanie miejsc, z którymi mamy najczęściej styczność – stołów, biurek, klamek, włączników światła, poręczy. Telefony komórkowe można przecierać na przykład wilgotnymi chusteczkami nasączonymi środkiem dezynfekującym. Lepiej też zrezygnować z korzystania z telefonu podczas spożywania posiłków, gdyż na jego powierzchni bardzo łatwo gromadzą się chorobotwórcze drobnoustroje. Co więcej, w czasie gdy należycie działający układ odpornościowy jest jedyną i podstawową linią obrony przed infekcjami wirusowymi, nie należy wprowadzać drastycznych modyfikacji w odżywianiu, na przykład diet niskoenergetycznych czy eliminacyjnych, które mogą spowodować niedobory pokarmowe. W czasie pandemii dla naszego organizmu niezbędna jest odpowiednia ilość białka i energii. Pamiętajmy, że do produkcji przeciwciał, czyli nabycia odporności, niezbędne są aminokwasy, których źródłem są jaja, rośliny strączkowe, produkty zbożowe i mięso. Produkty te oraz dodatkowo tłuszcze to również niezbędne nośniki energii tak bardzo potrzebnej wystawionym na próbę komórkom odpornościowym. Pamiętajmy też o urozmaiceniu jadłospisu i dostarczeniu wszystkich składników odżywczych, by wzmocnić układ odpornościowy, który odpowiednio funkcjonując, chroni nas przed infekcjami lub łagodzi ich przebieg. Nie można zbudować odpowiedniej odporności, jedząc wyłącznie produkty wysoko przetworzone. W naszej diecie musi się znaleźć miejsce na owoce, warzywa, produkty pełnoziarniste, oleje roślinne i nabiał. Im mniej przetworzone produkty spożywcze, tym lepiej. Każda forma obróbki kulinarnej może bowiem prowadzić do zmniejszenia zawartości substancji odżywczych. Surowa marchewka ma więcej witamin i minerałów niż gotowana, a świeże maliny dostarczają więcej witaminy C niż mrożone. Jeśli dopadnie nas infekcja, której towarzyszy gorączka, warto sięgnąć po produkty zawierające witaminę C, witaminę A, witaminę E, witaminę D, witaminy z grupy B, kwas foliowy, a także żelazo, cynk i selen. Szczególnie bogate w witaminę C są owoce dzikiej róży, żurawina, porzeczki, truskawki, owoce cytrusowe, papryka, natka pietruszki, koperek, warzywa kapustne, szczypiorek. Nie rezygnujmy też z niskoprzetworzonych produktów zbożowych – ciemnego pieczywa, gruboziarnistych kasz, ryżu pełnoziarnistego, które zapewnią nam spore ilości żelaza oraz cynku. Ostrym infekcjom często towarzyszy utrata apetytu, dobrze jest wtedy spożywać ciepłe potrawy skomponowane z lekkostrawnych składników. Idealnie do tego nadadzą się zupy warzywne z niewielką ilością chudego mięsa lub roślin strączkowych (soczewica) oraz dodatkiem łyżki oleju tłoczonego na zimno (lnianego, z czarnuszki). Do zupy można dorzucić drobną kaszę (jaglaną, mannę), które są lekkostrawne i nie obciążają układu pokarmowego.
Stymuluje ona nasz system immunologiczny i sprawia, że w przypadku zagrożenia skutecznie zwalcza patogeny. Nie chodzi tu o sport wyczynowy, bieganie w maratonach czy podnoszenie ciężarów, ale o dowolną formę aktywności fizycznej. Ważne, byśmy ją lubili na tyle, by stała się częścią naszego codziennego życia. Jazda na rowerze, spacer z psem, pływanie – każda forma ruchu jest wskazana dla naszego organizmu. Nawet regularne ćwiczenia na siłowni i zdrowe odżywianie mogą nie wystarczyć, jeśli nie wspieramy naszej odporności poprzez przebywanie na świeżym powietrzu. Gdy chodzimy po łąkach i lasach, nasz organizm wchodzi w kontakt z różnymi potencjalnymi alergenami i patogenami. Ich mikro dawki stymulują układ odpornościowy i pomagają wykształcić w nim prawidłowe mechanizmy obronne. Kontakt z minimalną ilością bakterii i wirusów zawartych w powietrzu przyczynia się do powstawania w organizmie przeciwciał. Uczy też organizm prawidłowo wykorzystywać mechanizmy odporności nieswoistej. Ponadto przebywając na dworze, szczególnie w lesie czy parku pobieramy przez drogi oddechowe dobroczynne mikroorganizmy, które będą je chronić przed wtargnięciem potencjalnych patogenów.
Jak wiadomo troskliwi rodzice pragną dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Czasem jednak by to osiągnąć, wybierają nieodpowiednie środki. Obawiając się o zdrowie dziecka na przykład ograniczają jego kontakt z naturą, w tym z psami, kotami i roślinami. Jednakże nadmierna sterylizacja życia codziennego, unikanie kontaktu ze zwierzętami i roślinami prowadzi do upośledzenia pracy układu odpornościowego. W rezultacie nie potrafi on w sposób właściwy zidentyfikować zagrożenia i nierzadko uruchamia reakcje obronne w stosunku do ciał obcych, które nie stanowią dla organizmu żadnego niebezpieczeństwa. W efekcie kontakt z pyłkiem trawy prowadzi do reakcji alergicznej, która objawia się katarem, zapaleniem spojówek i kaszlem. Dobra odporność wymaga styczności z naturą. Dlatego głaszczmy zwierzęta, zbierajmy polne kwiaty, chodźmy na grzyby. Nasz układ immunologiczny tylko na tym zyska.