Moc pozytywnego myślenia?

Moc-pozytywnego-mylenia

Półki w księgarniach uginają się od poradników propagujących pozytywne myślenie, skłaniających do stosowania entuzjastycznych autoafirmacji i motywujących wizualizacji. Ich autorzy przekonują, że optymizm pozwala odnieść sukces, zdobyć przyjaciół, przezwyciężyć problemy, a nawet pokonać chorobę. Czy tak jest naprawdę? W coachingu i psychologii popularnej dominuje pogląd, że wystarczy zastosować pewne techniki, aby nauczyć się pozytywnego myślenia. Zdaniem naukowców nie jest to jednak proste zadanie. Istnieją bowiem silne przesłanki, że w warunkowaniu optymizmu i pesymizmu duże znaczenie odgrywa oddziaływanie wielu genów (tzw. komponenta genetyczna) oraz znaczenie pierwszej relacji niemowlęcia z matką (pozwala dziecku kształtować obraz bezpiecznego lub zagrażającego świata). Może się zatem okazać, że pozytywne myślenie nie jest dostępne dla każdego. Przed zakupem kolejnego poradnika warto więc odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Co odróżnia optymistę od pesymisty? Jakie są zalety i wady pogodnego spojrzenia na świat? Czy istnieje (zdrowa) alternatywa dla takiego podejścia do życia?

​ Świat przez różowe i czarne okulary

Chociaż optymiści i pesymiści równie często doświadczają pozytywnych oraz negatywnych zdarzeń w swoim życiu, w odmienny sposób je postrzegają i interpretują. Psycholog Martin Seligman zauważył, że pozytywnie nastawieni traktują swoje porażki jako przemijające, ograniczone do jednej sfery funkcjonowania (np. pracy zawodowej) oraz zdeterminowane okolicznościami zewnętrznymi (np. niesprawiedliwym systemem nagradzania pracowników). Pesymiści są natomiast przekonani, że negatywne wydarzenia wynikają z ich winy, będą miały długofalowe konsekwencje i zaważą na całym ich życiu. Jedni i drudzy odmiennie tłumaczą również swoje osiągnięcia. Optymiści są przekonani o tym, że sukces jest wyłącznie ich zasługą, zaś ludzie dostrzegający wyłącznie ujemne strony życia sądzą, że jest on dziełem przypadku. Wszystko to sprawia, że osoby o pogodnym usposobieniu są bardziej aktywne, a w obliczu zagrożenia podejmują więcej działań niż te patrzące na świat w ciemnych barwach. Dodatkowo w tej drugiej grupie często obserwuje się tzw. syndrom wyuczonej bezradności, czyli przekonanie, że nie warto podejmować żadnych wysiłków, ponieważ nie doprowadzą one do zmiany niekorzystnej sytuacji. Pozytywne nastawienie zwiększa prawdo podobieństwo prawdo podobieństwo zachowań spontanicznych, nieszablonowych, skłania do sięgania po rozwiązania kreatywne i innowacyjne, co ułatwia przezwyciężanie wielu problemów. Niewątpliwym atutem optymistów jest ponadto szersza sieć wsparcia społecznego (większa liczba przyjaciół), która znacząco wpływa na poziom satysfakcji z życia oraz sprzyja szybkiej rekonwalescencji po przebytej chorobie.

Optymizm – cudowny lek?

​Badania z pogranicza psychologii, fizjologii i medycyny wskazują też na inne korzyści wynikające z pozytywnego myślenia, m.in. niższe ryzyko depresji i skuteczniejsze radzenie sobie ze stresem. Już w latach 80. XX w. psychiatra George Solomon stwierdził, że długość życia chorych na AIDS zależała w dużej mierze od ich nastawienia do życia. Badania fizjologów z Uniwersytetu w Ohio potwierdziły tę zależność w grupie pacjentek z nowotworem piersi – terapia psychologiczna ograniczyła ryzyko nawrotu choroby oraz wzmocniła układ immunologiczny u tych kobiet, które ponownie zachorowały. Naukowcy ustalili również, że optymistki są o połowę mniej narażone na ryzyko śmierci w wyniku infekcji, zaś prawdopodobieństwo zgonu wskutek udaru, chorób serca i układu oddechowego jest u nich niższe o blisko 40 proc. Co więcej, kobiety o pozytywnym nastawieniu lepiej znoszą ciążę i akcję porodową, a seniorzy zmiany związane z procesem starzenia się i postępującą niepełnosprawnością. Takie podejście pomaga również w innych obszarach życia, m.in. w skutecznej samoregulacji, dzięki której osoba potrafi zmotywować się do działania, wyznaczać sobie ambitne cele i dążyć do ich realizacji, bez wyraźnych motywatorów zewnętrznych (kar i nagród). Jedno z badań sugeruje nawet, że optymiści są bardziej szczęśliwi w małżeństwach. Młode kobiety, które promiennie uśmiechały się na zdjęciach ze szkoły średniej, 25 lat później oceniały swoje związki jako bardziej satysfakcjonujące niż ich przygnębione rówieśniczki.

Negatywne skutki… optymizmu

Pozytywne myślenie nie stanowi jednak panaceum na wszystkie bolączki. Chociaż pomaga wcielić w życie różne plany i daje napęd do działania, nie jest czynnikiem decydującym o odniesieniu sukcesu. W tym przypadku znacznie ważniejsze są kompetencje, wiedza czy wsparcie społeczne. W pewnych okolicznościach optymizm może być nawet szkodliwy. Dowiedli tego naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy wykazali, że popularna technika wizualizacji sukcesu jest nieskuteczna, jeżeli koncentruje się na rezultacie działania (np. świętowaniu zdanej sesji), a nie na kolejnych etapach realizacji zadania (tj. przygotowaniu do egzaminów). Wyobrażanie sobie wyłącznie nagrody czekającej u kresu drogi skutkuje wrażeniem, że cel już został osiągnięty, co demotywuje. Pozytywne myślenie staje się więc groźne zwłaszcza wtedy, gdy zmienia się w myślenie życzeniowe lub magiczne przekonanie, że zmiany w życiu dokonają się same – wystarczy o nich pomyśleć. Badacze z Uniwersytetu Ontario sugerują również, że entuzjastyczne autoafirmacje (np. „jestem inteligentny", „czeka mnie cudowny dzień") pomagają wyłącznie osobom… z wysoką samooceną. Osoby z niskim poczuciem własnej wartości doświadczają bowiem dysonansu, czyli niezgodności pomiędzy treścią komunikatu a wewnętrznym przekonaniem na swój temat. W efekcie czują się jeszcze bardziej przygnębione. Podobny efekt zaobserwowali naukowcy z Michigan, którzy stwierdzili, że skierowana do pesymistów prośba o redukcję negatywnych emocji (np. w postaci komunikatu „myśl pozytywnie, wszystko będzie dobrze") działa na nich odwrotnie, nasilając odczuwane napięcie i potęgując zły nastrój.

Inna opcja

Czy istnieje alternatywa dla niepoprawnego optymizmu i skrajnego pesymizmu? Psychologowie wykorzystujący w swojej praktyce klinicznej racjonalną terapię zachowania twierdzą, że tak. Ich zdaniem właściwe jest myślenie racjonalne, niekoniecznie zaś pozytywne. Podejście zdroworozsądkowe jest bowiem oparte na faktach, służy ochronie zdrowia, pomaga osiągać bliższe i dalsze cele oraz – niejako przy okazji – poprawia samopoczucie. Z tym poglądem zgadzają się terapeuci poznawczo-behawioralni, głęboko przekonani o tym, że wzbudzanie emocji następuje w określonej sekwencji (wydarzenie – myśl o tym wydarzeniu – emocja). Choć zmiana samej sytuacji bywa niemożliwa, można zmodyfikować swój sposób myślenia o niej, a w konsekwencji doświadczany afekt, czyli ekspresję emocji. Pomocne jest przyglądanie się negatywnym automatycznym myślom, które się wówczas pojawiają (np. „na pewno nie dostanę tego awansu") i kluczowym przekonaniom, które leżą u ich podłoża („jestem beznadziejny"), a następnie stopniowe przekształcanie ich w bardziej realistyczne sądy na swój temat („może tym razem nie dostanę awansu, ale to nie oznacza, że jestem złym pracownikiem"). Co ciekawe, terapeuci często proszą pacjentów o wyobrażenie sobie… najgorszego możliwego scenariusza przyszłych wydarzeń. Wbrew pozorom zmniejsza to poziom odczuwanego lęku i pozwala przygotować się na to, co ma nastąpić – poprzez uznanie, że najgorsze rozwiązanie wcale nie jest takie złe lub posiada się odpowiednie zasoby, by skonfrontować się z trudną sytuacją.

SZCZĘŚCIE JAK CEBULA

Psycholog prof. Janusz Czapiński uważa, że poczucie szczęścia przypomina cebulę. Na jej wewnętrzną warstwę składa się podstawowa wola przetrwania, stanowiąca źródło optymizmu i nadziei. Warstwa środkowa zależy od ogólnej satysfakcji z życia, a zewnętrzna od zadowolenia z jego konkretnych aspektów, np. relacji z małżonkiem lub statusu materialnego. Oznacza to, że optymizm i dobre samopoczucie czerpiemy z własnego wnętrza, natomiast o przygnębieniu i utracie nadziei decydują czynniki zewnętrzne, takie jak brak pracy czy choroba.

Do wszechobecnej reklamy piwa zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Gdzie się obejrzeć, napotykamy komunikat – piwo gasi pragnienie, integruje, bawi, relaksuje i świetnie smakuje. W powszechnej opinii ucho...
12137 Odsłony
Rozmowa z Agnieszką Łucjanek – psycholożką, terapeutką, koordynatorką merytoryczną Pozaszkolnej Placówki Specjalistycznej SCOLAR. Pracuje w Poradni dla dzieci z Autyzmem i ich Rodzin w Instytucie Psyc...
8090 Odsłony
Ostroga piętowa to potoczna nazwa schorzenia, które wielu uznaje za nieuleczalne przy użyciu standardowych metod medycznych.  Stąd prawdziwy wysyp interneto­wych porad sugerujących cudo­twórcze d...
7077 Odsłony
Cała prawda o dietetycznym detoksie. Raz na jakiś czas nachodzi nas nieodparta ochota na „odtrucie" lub „oczyszczenie" organizmu z nagromadzonych toksyn. Z reguły w okolicach świąt poja­wia się myśl, ...
5777 Odsłony
Gelotolodzy, czyli naukowcy zajmujący się badaniem śmiechu przekonują, że uśmiech na twarzy może podnieść odporność organizmu, skrócić okres rekonwalescencji po chorobie i przedłużyć życie – nawet o s...
5016 Odsłony
​Popularne diety kuszą obietnicą szybkiej utraty zbędnych kilogramów. Czy redukcja masy ciała i efekt jo-jo stanowią nieodłączny duet? W ponad 90 proc. przypadków za otyłość i nadwagę odpowiedzialny j...
4930 Odsłony
PROGRAM PROWADZONY PRZEZ CENTRALĘ FARMACEUTYCZNĄ CEFARM SA  logotype cefarm