Dietetycy nie zasypują gruszek w popiele. Właściwie rokrocznie pojawiają się na rynku nowe trendy i plany żywieniowe, które mają stanowić remedium na wszystkie trapiące nas problemy – nadwagę, starość, kłopoty ze zdrowiem.
Peganizm wydaje się dobrze wpisywać w ramy zarezerwowane dla nowej, cudownej diety. Czy słusznie?
Peganizm ma w zamierzeniu „łączyć" dwa systemy żywieniowe – dietę wegetariańską i modną jakiś czas temu dietę paleo. Jej autorem i propagatorem od ponad dekady jest dr Mark Hyman. Jego zdaniem peganizm ma być z założenia powrotem do diety naszych pierwotnych przodków. Jak przekonuje dr Hyman, jest to również plan żywieniowy do wdrożenia na całe życie. Na czym polega? Zasady peganizmu oparte są na wyjściowym założeniu, że bogata w różne składniki odżywcze dieta może zmniejszyć stan zapalny, bilansować poziom glukozy we krwi i wspierać optymalne zdrowie. Ma ona również korzystnie wpływać na pracę układu pokarmowego i stan skóry, toteż autor zaleca ją osobom zmagającym się nie tylko z dodatkowymi kilogramami, ale także z trądzikiem.
Produkty, które się wyklucza z jadłospisu mają, zdaniem autora, niekorzystny wpływ na poziom glukozy we krwi i/lub powodowanie stanów zapalnych w organizmie. Jak wiemy dieta wegetariańska całkowicie wyklucza spożywanie mięsa. Zasady diety paleo sugerują spożywanie wszystkich rodzajów chudego mięsa i owoców morza oraz wszystkich nieskrobiowych warzyw i owoców oraz unikanie produktów zbożowych, nasion roślin strączkowych, nabiału, produktów przetworzonych, rafinowanych cukrów, wysokoprzetworzonych tłuszczy, alkoholu. Zgodnie z przyjętymi założeniami w diecie paleo źródłem tłuszczów powinny być ryby, orzechy i oliwa. Dieta paleo jest zatem dietą bazującą na niskiej podaży węglowodanów. Peganizm jest mniej restrykcyjny. Dieta ta opiera się na warzywach, owocach i jajkach, ale pozwala na spożywanie małych ilości mięsa, ryb, orzechów i niektórych nasion strączkowych. Według dr Hymana w wyborze pokarmu powinniśmy kierować się jego ładunkiem glikemicznym. Oznacza to, że w diecie powinny dominować świeże warzywa i niektóre tylko owoce (np. jagody, kiwi, ale już nie arbuzy, winogrona, melony), które mają stanowić 75 proc. tego, co jemy.
Główne źródło tłuszczu i białka powinny stanowić awokado, sardynki, łosoś, oliwki, oliwa, orzechy (z wyjątkiem ziemnych), nierafinowany olej kokosowy i nasiona a(z wyjątkiem przetworzonych olejów z nasion)
Zdaniem dr. Hymana należy unikać oleju słonecznikowego, sojowego, kukurydzianego, margaryny, a zamiast nich wybierać te, które są bogate w kwasy omega-3. Co ciekawe można natomiast jeść smalec. Mięso i ryby nie powinny być daniem głównym, a jedynie stanowić dodatek do warzyw. Dotyczy to przede wszystkim mięsa drobiowego i jagnięciny. Dużą uwagę zwraca się tu na wzbogacenie jadłospisu o nasiona i pestki np. ziarna sezamu, pestki dyni i siemię lniane. Zdaniem dr Hymana powinniśmy unikać nabiału, a jeśli już musimy go spożywać najlepiej sięgnąć po produkty z mleka koziego i owczego. Dlaczego? Jak przekonuje, białka mleka podobnie jak gluten odpowiadają za produkcję cytokin prozapalnych i wolnych rodników tlenowych, co ma prowadzić do powstawania większości chorób (m.in. nadwagi i otyłości czy chorób autoimmunizacyjnych). Dr Hyman radzi również, by ograniczyć spożycie roślin strączkowych (groch, fasola, soczewica, cieciorka), cukier zastąpić miodem lub syropem klonowym oraz całkowicie wyeliminować z diety żywność konserwowaną. Autor peganizmu zaleca zatem jedzenie żywności jak najbardziej naturalnej, organicznej, wolnej od obróbki technologicznej, pestycydów, antybiotyków, konserwantów, aromatów, barwników i GMO. Chociaż większość zbóż i roślin strączkowych nie jest zalecana na diecie pegańskiej, to jednak niektóre bezglutenowe produkty pełnoziarniste i rośliny strączkowe są dozwolone w niewielkich ilościach. Jak możemy się dowiedzieć, spożycie produktów zbożowych nie powinno przekraczać więcej niż 1/2 szklanki na posiłek, podczas gdy spożycie roślin strączkowych nie powinno przekraczać 1 szklanki dziennie. W diecie pegańskiej dozwolone są takie produkty zbożowe jak czarny ryż, komosa ryżowa, amarantus, proso, teff, owies.
Przykładowy dzienny jadłospis peganina może więc wyglądać następująco:
Śniadanie
– garstka orzechów i owoców, a do tego nieprzetworzone ziarna, zalane wodą z dodatkiem miodu i cytryny; omlet warzywny podany z zieloną sałatką polaną dressingiem z oliwy z oliwek.
Drugie śniadanie
– sałatka ze świeżych warzyw z dodatkiem oliwy z oliwek albo awokado z tuńczykiem; zielony koktajl z jabłkami, jarmużem, masłem migdałowym i nasionami konopi.
Obiad
– smażona ryba, zielone warzywa liściaste albo pieczony kurczak z warzywami; grillowane krewetki i wegetariański kebab z pilawem ryżowym
Kolacja
– warzywa z grzybami z dodatkiem pestek z dyni; sałatka z buraków pieczonych z pestkami dyni, brukselką i płatkami migdałowymi.
Na pierwszy rzut oka dieta pegańska może oferować pewne korzyści zdrowotne
Nacisk na spożycie warzyw jest prawdopodobnie najlepszym z założeń tej diety, jeśli weźmiemy pod uwagę ilość przetworzonej żywności, którą statystycznie pochłaniamy. To nieocenione źródło błonnika pokarmowego, witamin, składników mineralnych oraz fitozwiązków znanych z zapobiegania chorobom i zmniejszenia zarówno stresu oksydacyjnego, jak i stanów zapalnych. Peganizm podkreśla także znaczenie zdrowych, nienasyconych kwasów tłuszczowych pochodzących z ryb, orzechów, nasion i innych roślin, które mogą mieć pozytywny wpływ na układ sercowo-naczyniowy. Specjaliści przypominają jednak, że podstawą zdrowego odżywiania powinno być dążenie do różnorodności żywieniowej. Obok słusznych zaleceń ograniczenia podaży cukrów prostych i soli peganizm jest dietą wykluczającą – przede wszystkim gluten oraz produkty mleczne. Tego rodzaju wskazówki są uzasadnione w przypadku pewnych jednostek chorobowych, czy też przy stwierdzonych nietolerancjach pokarmowych. Należy też pamiętać, że produkty zbożowe są cennym źródłem błonnika, witamin z grupy B oraz składników mineralnych, takich jak wapń, żelazo, cynk. Dodatkowo dostępne są badania stwierdzające, że rezygnacja z glutenu przyczynia się do zubożenia naszego ekosystemu jelitowego, w skład którego wchodzą bakterie z gatunku Bifidobacterium, Clostridium lituseburense, Faecalibacterium prausnitzii, Lactobacillus i Bifidobacterium longum. Co więcej, wbrew temu co twierdzi dr Hyman, udowodniono również, że krótkoterminowa dieta bezglutenowa nie sprzyja obniżeniu poziomu zapalnych biomarkerów w naszym organizmie. Podobnie jest z produktami mlecznymi. Owszem Światowy Fundusz Badań nad Rakiem (WCRF) w raporcie z 2018 roku umieścił mleko i jego produkty wśród czynników prawdopodobnie zwiększających ryzyko nowotworu prostaty, jednak w przypadku innych nowotworów mleko uważa się za produkt bezpieczny. Wątpliwe jest również ogólne założenie, które stoi u podstaw peganizmu, mówiące że dieta człowieka pierwotnego zasługuje na miano prozdrowotnej. Ludzie pierwotni żyli od nas znacznie krócej, borykając się z problemami, które dla nas dawno przestały mieć znaczenie. Nie jest też prawdą, że nasi mieszkający w jaskiniach przodkowie nie posiadali w swej diecie pokarmów zbożowych. Badanie opublikowane w roku 2015 przez zespół włoskich paleontologów, w skład którego weszli Marta Mariotti Lippi, Bruno Foggi, Biancamaria Aranguren, Annamaria Ronchitelli i Anna Revedin, dowiodło, że na uzębieniu (a dokładniej próbkach z kamienia nazębnego) neandertalczyków, których szkielety odnaleziono w jaskini Paglicci, stwierdzono obecność pozostałości fitolitów i ziarenek skrobi sprzed 32 tys. lat p.n.e. Jest to najstarszy jak dotąd dowód na to, że przedstawiciele zbiorowości łowiecko-zbierackich żyjący kilkadziesiąt tysięcy lat temu potrafili przetwarzać rośliny (ziarna owsa) w celu uzyskania mąki, jak i poddawać ją następnie obróbce cieplnej.