Często możemy spotkać się z opinią o kluczowym znaczeniu poczucia własnej wartości w życiu człowieka. Termin ten na dobre zadomowił się w dyskursie publicznym i świadomości społecznej, stając się pojęciem-wytrychem służącym do wyjaśniania ludzkich postaw i zachowań. Jednocześnie można odnieść wrażenie, że nie jest on do końca rozumiany we właściwy sposób. Jeśli sięgnąć do ogólnie przyjętej definicji poczucie własnej wartości to stan powstały w wyniku elementarnej, zgeneralizowanej oceny dokonanej na własny temat. W tym ujęciu poczucie, o którym mowa opiera się na samoocenie, czyli uogólnionej postawie w stosunku do samego siebie. Owa ocena rzutuje na nasze samopoczucie i nastrój, określając przy tym pewien zakres zachowań osobistych i społecznych. Podstawą jest samowiedza, czyli ukształtowany zespół sądów i opinii, które człowiek odnosi do własnej osoby. Te sądy i opinie mogą doty- czyć cech fizycznych oraz właściwości psychicznych i społecznych.
Psychologia wyróżnia dwa rodzaje postaw związanych z ogólną samooceną – samoakceptację i samoodtrącenie.
W pierwszym przypadku mamy do czynienia z postawą, którą cechują wiara, zaufanie i wyważony szacunek dla samego siebie. Dzięki niej jednostka jest świadoma swoich możliwości i potrafi skorygować własne postępowanie pod wpływem innych. Pochodnymi samoakceptacji są, zdaniem psychologów, pozytywna opinia o sobie, dobre samopoczucie, umiejętność zadbania o własne potrzeby. Natomiast w przypadkach samodtrącenia mamy do czynienia z postawą, na którą składają się poczucie krzywdy, poczucie winy, poczucie niższości oraz szereg doznań związanych z samoobwinianiem i żalem do siebie. Prowadzi to do deprecjonowania własnych sukcesów, wyolbrzymiania porażek, skłonności do umniejszania i poniżania, w skrajnych przypadkach nienawiści do siebie.
W psychologii przyjmuje się, że samoocenę możemy rozpatrywać w dwóch wymiarach: wysokości i pewności.
Oznacza to, że samoocena może być: zawyżona i pewna, zawyżona i niepewna, zaniżona i pewna, zaniżona i niepewna. Przy czym pewność samooceny posiada większe znaczenie dla kontroli naszych zachowań niż jej wysokość. To, jak postrzegamy samych siebie, zależy często, choć nie wyłącznie, od tego, jak przebiegał nasz rozwój w okresie dzieciństwa i dorastania. Nierzadko zaburzenia samooceny pojawiają się w konsekwencji otrzymywanych od najbliższych komunikatów kwestionujących naszą wartość. Jest to następstwem zmian w podejściu rodziców i opiekunów do dziecka. Początkowo stanowi ono wartość autoteliczną, co oznacza, że jest uznawane za cenne jako takie. Towarzyszą temu odpowiednie komunikaty. Z czasem jednak otoczenie dziecka formułuje wobec niego rozmaite oczekiwania. Komunikat, który dziecko odbiera, ugruntowuje w nim przekonanie, że jego wartość nie ma już charakteru samoistnego, ale jest uzależniona od czynników zewnętrznych, od konkretnych, wymaganych zachowań oraz kompetencji. Wobec tego dziecko zaczyna się starać, by sprostać tym oczekiwaniom i ponownie zasłużyć na poczucie bycia wartościowym i kochanym. Prowadzi to do sytuacji, w której, już w życiu dorosłym, stajemy się zależni od otoczenia, zewnątrzsterowni, niepewni siebie i własnej wartości. To z kolei rzutuje na nasze zachowania i sposób, w jaki funkcjonujemy w otaczającym świecie.
Należy więc uznać, że akceptacja siebie stanowi podstawę, na której opiera się nasz charakter, sposób myślenia i relacje z innymi.
Badania potwierdzają, że pozytywny stosunek do samego siebie, a także do innych, charakteryzuje ludzi, którzy są szczęśliwi, otwarci, odnoszą sukcesy i są zadowoleni ze swojego życia.
Akceptacja własnej osoby powinna jednak iść w parze z rozumieniem siebie. Dzieci, które są pewne swojej wartości, rozumieją również stany emocjonalne (radość, złość, smutek), jakim podlegają. Wiedzą, że doznawane odczucia są czymś naturalnym i przejściowym. Wiedza ta nie pojawia się jednak od tak. Poznanie i rozumienie siebie może zapewnić dziecku przede wszystkim komunikacja z rodzicami i opiekunami, której celem jest odczytanie i nazwanie tego, co się z nim dzieje. Dzieci, które rozumieją, kim są i jakie są, nie będą mieć kłopotu ze wskazaniem swoich mocniejszych stron. Znają też swoje niedociągnięcia lub braki, lecz nie wpływa to na ich samoocenę. Mają poczucie niepowtarzalności i bycia potrzebnym. Nie żyją w strachu przed oceną innych. Nie obawiają się krytyki i są w stanie wysłuchać, co otoczenie sądzi na ich temat. Oczywiście pewności siebie dziecko nie nabierze z dnia na dzień. Poczucie wartości kształtowane jest stopniowo na bazie codziennych doświadczeń. Jeśli dziecko dostrzega swój potencjał, zdolność uczenia, nabywania nowych umiejętności, to dodaje mu to skrzydeł. Nawet najbardziej rozbudowana pochwała, nie zastąpi satysfakcji dziecka z własnych dokonań. Pozytywna samoocena jest więc powiązana z samodzielnością. Nadopiekuńczość rodziców stanowi de facto wyraz ich przekonania o nieporadności dziecka, które może potraktować opinie rodziców jako rzeczywisty obraz własnych możliwości i w rezultacie ugruntować w sobie niewiarę we własne siły i kompetencje.
Najogólniej rzecz biorąc, powinniśmy starać się odpowiadać na komunikaty, jakie do nas wysyła, zaspokajać jego potrzeby, okazywać troskę. Ponadto należy zaakceptować etap rozwoju, w jakim się znajduje, dostosowując nasze wymagania i oczekiwania do jego możliwości. W miarę jak dorasta, stwarzać okazje do podejmowania przez dziecko wyborów, pokazywać, że ma ono wpływ na decyzje przez branie pod uwagę jego zdania. Powinniśmy też próbować poznać upodobania dziecka, jego emocje, zainteresowania. Starać się je akceptować a nie tylko oceniać. Doceniać dziecko nie tylko za rezultaty działań, ale i chęć oraz motywację, które za nimi stoją. Tworzyć okazje w których dziecko może się wykazać samodzielnością i odnosić sukcesy. Pamiętajmy też, że informację o tym, że dziecko jest dla nas ważne przekazujemy mu nie tylko werbalnie, ale też przez dotyk, obecność, uwagę, uśmiech. Poprzez to, ile czasu z nim spędzamy i co w tym czasie wspólnie robimy.