Zdrowe jedzenie to leczenie

Zdrowe-jedzenie-to-leczenie

W ostatnich latach pojawia się coraz więcej przesłanek wskazujących, że dieta bogata w białko roślinne jest korzystnym wyborem żywieniowym. Najnowsze badania udowadniają, że niesie istotne korzyści zdrowotne, jak i opóźnia efekty starzenia. Dla wielu dietetyków nie jest to żadne odkrycie. Już w roku 2005 dr Thomas Colin Campbell z Katedry Biochemii Odżywiania na Uniwersytecie Cornella opublikował książkę „Nowoczesne zasady odżywiania". Zawarł w niej wyniki wieloletnich obserwacji dotyczących wpływu nawyków żywieniowych na ludzkie zdrowie. Naczelną konkluzją, jaka z niej płynie, jest stwierdzenie, że zdrowe odżywianie powinno opierać się na surowych lub niskoprzetworzonych, sezonowych, lokalnych produktach roślinnych. Zdaniem Cambella tylko dieta roślinna może pomóc uchronić nas przed chorobami cywilizacyjnymi. Po 10 latach od publikacji, WHO ogłosiło raport ekspertów z Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC), który określa przetworzone mięso jako czynnik rakotwórczy, a czerwone mięso jako prawdopodobnie rakotwórcze. W przedstawionych wnioskach raport zaleca radykalne ograniczenie spożycia mięsa do maksymalnie jednego posiłku w tygodniu lub całkowitą rezygnację z jego konsumpcji. Podstawą stwierdzeń zawartych w raporcie było między innymi opracowanie dr Cambellla i jego zespołu.  

Jak łatwo możemy zauważyć ani wspomniana książka, ani raport nie wstrząsnęły światem i nie zahamowały wzrostu spożycia produktów mięsnych

Przeciwnie. Dane statystyczne wskazują, że mamy do czynienia z trendem odwrotnym. W ostatnich 50 latach na świecie spożycie mięsa wzrosło aż pięciokrotnie. Na początku lat 60. XX w. globalna produkcja mięsa nie przekraczała 70 mln ton. Obecnie wynosi ona 330 mln ton. W tym czasie liczba ludności na planecie wzrosła ponad dwukrotnie. Największe spożycie mięsa przypada na USA i Australię, których przeciętny mieszkaniec spożywa go ponad 100 kg rocznie. W Europie poziom ten wynosi 80–90 kg. Według danych GUS w Polsce spożycie mięsa na osobę w 2017 roku wyniosło 78,5 kg i było o 1,5 kg większe niż w 2016 roku. Mimo że osób deklarujących rezygnację z produktów mięsnych przybywa, skala ogólnej konsumpcji mięsa w kraju pozostaje stała lub rośnie. Z danych zebranych przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wynika, że głównym powodem wzrostu konsumpcji mięsa na świecie jest wzrost dobrobytu, szczególnie w krajach rozwijających się, takich jak Chiny i Brazylia. W latach 60. XX w. przeciętny Chińczyk zjadał zaledwie 5 kg mięsa rocznie, w latach 80. XX w. – już 20 kg, a ostatnio – ponad 60 kg. Podobnie jest w Brazylii, gdzie od lat 90. XX w. skala konsumpcji mięsa zwiększyła się trzykrotnie – do około 100 kg. Najmniej mięsa spożywa się w Indiach, gdzie przeciętny mieszkaniec zjada zaledwie 4 kg tego produktu w skali roku. Nie z uwagi na wegetarianizm. Aż 75 proc. mieszkańców Indii deklaruje, że sięga po mięso, ale spożywa je w niewielkich ilościach. Niewiele mięsa jedzą mieszkańcy Afryki. W Etiopii przeciętny mieszkaniec zjada 7 kg mięsa, w Ruandzie – 8 kg, a w Nigerii – 9 kg, czyli dziesięć razy mniej niż statystyczny Europejczyk.

Co prawda w społeczeństwach zachodnich rośnie odsetek wegetarian i wegan, jednak większość osób nie wprowadza prawie żadnych zmian w swych nawykach żywieniowych

Wnioski przedstawione przez Campbella wykluczają jednak półśrodki. Jego zdaniem, jeśli chcemy zachować zdrowie, powinniśmy zrezygnować z produktów odzwierzęcych w tym także z nabiału. Można by zapytać – dlaczego tak bezkompromisowo? Jednym z ważniejszych fragmentów jego książki jest opis szczególnego projektu, jaki przeprowadzono w Chinach, tzw. The China Study. Projekt ten stanowił obszerne badanie dotyczące wpływu odżywiania na zdrowie. W jego ramach przebadano około 6500 osób w 65 prowincjach Chin. W sposób skrupulatny dobrano metody badawcze, sposoby pozyskiwania danych, zadbano o reprezentatywność badanej próby. Następnie poddano szczegółowej analizie, często złożone związki, pomiędzy sposobem odżywiania, stylem życia, czynnikami geograficznymi, klimatem, zapadalnością na różne choroby. Warto też nadmienić, że badanie trwało 30 lat. Jakie są konkluzje? Dość proste. Nisko przetworzona żywność roślinna ma korzystny wpływ na zdrowie człowieka, natomiast żywność pochodzenia zwierzęcego – nie. Co ciekawe autor książki do jej pisania przystępował z przekonaniem, że najzdrowsza dla ludzi jest dieta bogata w białko zwierzęce. Wychowany na amerykańskiej wsi Campbell podzielał dość powszechne przekonanie, że spożywanie produktów mlecznych i mięsa jest gwarantem zdrowia i siły. Na zmianę jego opinii wpłynęły wnioski z badania przyczyn wysokiej zachorowalności na raka wątroby u dzieci na Filipinach. Zjawisko tłumaczono dużym spożyciem aflatoksyn powstających w spleśniałych orzeszkach ziemnych i kukurydzy, które są powszechne w diecie Filipińczyków. Typowano również niedożywienie jako potencjalną przyczynę zachorowań. Uzyskane dane wskazały jednak na coś innego. Okazało się, że na raka wątroby chorują głównie dzieci pochodzące z dobrze usytuowanych materialnie rodzin, karmione białkiem zwierzęcym. Tak jak podejrzewano czynnikiem karcynogennym okazały się wspomniane aflatoksyny, jednak czynnikiem, który odpowiadał za stymulowanie rozwoju komórek nowotworowych było białko w diecie, w tym przypadku białko zwierzęce. W przeciwieństwie do dzieci z bogatych rodzin, dzieci z rodzin ubogich, których dieta pozostawała bezmięsna rzadko chorowały na nowotwór wątroby. Z jednej strony częściej spożywały one tanią żywność zanieczyszczoną aflatoksynami, z drugiej zaś nie były dokarmiane produktami odzwierzęcymi. Innymi słowy dieta wysokobiałkowa sprzyja rozwojowi nowotworów. Natomiast zmiana diety na roślinną pomaga w procesie leczenia. Oczywiście nie oznacza to, że dieta stanowi remedium na wszystkie problemy ze zdrowiem. Niektóre choroby powstają niezależnie od tego, co spożywamy na co dzień. Wtedy konieczna jest interwencja medyczna, farmakologiczna. Jednak większość schorzeń zaliczanych do chorób cywilizacyjnych ma podłoże w naszych nawykach żywieniowych. 3

Konkluzje przedstawione w pracy Cambella znalazły potwierdzenie w ostatnich badaniach nad wpływem białka roślinnego na zdrowie i przebieg procesu starzenia

Aby stwierdzić, czy rzeczywiście pochodzenie białka przyjmowanego wraz z pokarmem (roślinne lub odzwierzęce) może mieć aż takie znaczenie, greccy naukowcy przeanalizowali nawyki żywieniowe ponad 3 tys. osób powyżej 50. roku życia. Na tej podstawie obliczyli wskaźnik pomyślnego starzenia się (SAI) i powiązali z nim dietę. Jak się okazało badani, których jadłospis obfitował w wysoką zawartość białka roślinnego, wykazali się wyższym wynikiem SAI niż ci, których dieta bazowała na białku odzwierzęcym. W innych badaniach dotyczących długości życia w odniesieniu do rodzaju konsumowanego białka, amerykańscy naukowcy Morgan Levine i Valter Longo przeanalizowali bazę danych dotyczącą diety ponad 6 tys. mężczyzn i kobiet po 50. roku życia. U badanych, którzy zadeklarowali wysoki poziom spożycia białka zwierzęcego stwierdzono wzrost o 75 proc. śmiertelności oraz czterokrotne podniesienie ryzyka śmierci z powodu raka w ciągu następnych 18 lat. Co więcej, niezależnie od wieku u wszystkich uczestników badania stwierdzono, że spożycie białka roślinnego wiąże się z niższym ryzykiem śmierci. W roku 2019 w Japonii przeprowadzono podobne badanie na grupie ponad 70 tys. osób. I w tym przypadku zauważono, że spożycie białka roślinnego przekłada się na niższą śmiertelność całkowitą i niższe wskaźniki zgonów z powodu chorób sercowo–naczyniowych. W opinii badaczy większe spożycie białek roślinnych może zatem skutkować lepszym zdrowiem oraz wydłużeniem życia.

Skąd powinniśmy zatem pozyskiwać potrzebne nam białko?

Odpowiedź jest prosta – z roślin strączkowych, produktów pełnoziarnistych, warzyw i orzechów. Co prawda, białko pochodzenia roślinnego jest gorzej przyswajalne niż zwierzęce, ale rośliny nie dostarczają organizmowi szkodliwych tłuszczów nasyconych i są świetnym źródłem błonnika, witamin i minerałów. Znajdują się w nich wszystkie niezbędne człowiekowi aminokwasy choć w mniejszym natężeniu niż ma to miejsce w przypadku białek zwierzęcych. Nie zmienia to faktu, że jedząc regularnie owoce, warzywa, zboża, orzechy, nasiona oraz kiełki, dostarczamy organizmowi wszystkich potrzebnych składników umożliwiających budowę własnych białek. Osoby będące na diecie wegetariańskiej lub wegańskiej powinny jednak łączyć produkty białkowe tak, aby zwiększyć ich przyswajanie, dbając jednocześnie o prawidłowe zbilansowanie diety, by dostarczyła organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje​.
Do wszechobecnej reklamy piwa zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Gdzie się obejrzeć, napotykamy komunikat – piwo gasi pragnienie, integruje, bawi, relaksuje i świetnie smakuje. W powszechnej opinii ucho...
12256 Odsłony
Rozmowa z Agnieszką Łucjanek – psycholożką, terapeutką, koordynatorką merytoryczną Pozaszkolnej Placówki Specjalistycznej SCOLAR. Pracuje w Poradni dla dzieci z Autyzmem i ich Rodzin w Instytucie Psyc...
8125 Odsłony
Ostroga piętowa to potoczna nazwa schorzenia, które wielu uznaje za nieuleczalne przy użyciu standardowych metod medycznych.  Stąd prawdziwy wysyp interneto­wych porad sugerujących cudo­twórcze d...
7183 Odsłony
Cała prawda o dietetycznym detoksie. Raz na jakiś czas nachodzi nas nieodparta ochota na „odtrucie" lub „oczyszczenie" organizmu z nagromadzonych toksyn. Z reguły w okolicach świąt poja­wia się myśl, ...
5786 Odsłony
Gelotolodzy, czyli naukowcy zajmujący się badaniem śmiechu przekonują, że uśmiech na twarzy może podnieść odporność organizmu, skrócić okres rekonwalescencji po chorobie i przedłużyć życie – nawet o s...
5037 Odsłony
​Popularne diety kuszą obietnicą szybkiej utraty zbędnych kilogramów. Czy redukcja masy ciała i efekt jo-jo stanowią nieodłączny duet? W ponad 90 proc. przypadków za otyłość i nadwagę odpowiedzialny j...
4947 Odsłony
PROGRAM PROWADZONY PRZEZ CENTRALĘ FARMACEUTYCZNĄ CEFARM SA  logotype cefarm