Choć trudno w to niekiedy uwierzyć, istnieją przekonujące dowody, że gry edukacyjne, zręcznościowe lub przygodowe mogą pozytywnie przyczyniać się do rozwoju poznawczo-umysłowego dziecka. Zwolennicy tego poglądu wskazują na dostępne na naszym rynku gry, które mogą pomagać w nauce (historii, matematyki, geografii czy biologii), rozwijać zainteresowania, koncentrację, uczyć skupienia, spostrzegawczości, szybkości podejmowania trafnych decyzji oraz usprawniać koordynację ruchową. Niestety dzieci w znakomitej większości przypadków wybierają gry, które proponują im ich rówieśnicy i które nie mają nic wspólnego z edukacją. Co gorsza, popularne gry komputerowe potrafią szybko zniechęcić dziecko do zabaw na świeżym powietrzu, aktywności fizycznej, sportu i bezpośrednich spotkań z koleżankami i kolegami. Podobnie działa cały internet. Wydaje się on idealnym miejscem dla osób nieśmiałych, wycofanych i niepewnych. Zaspokaja wówczas potrzeby o charakterze kompensacyjnym, zwłaszcza jeśli kontakty z rówieśnikami okazują się dla dziecka trudne i frustrujące. W sieci łatwiej można zaistnieć, zwrócić na siebie uwagę, nawiązać relacje, aktywnie kształtować swój społeczny odbiór. Tego rodzaju scenariusz nie należy jednak do częstych. W większości przypadków dziecko nie rozwija przy tej okazji swoich umiejętności interpersonalnych. Z obawy przed odrzuceniem, brakiem wspólnych tematów, pomysłu na inny rodzaj kooperacji, ogranicza nawiązywane interakcje do świata gier. Zakłóca to zdolność do komunikowania i nawiązywania kontaktów w świecie rzeczywistym. Bez bezpiecznej i znanej ramy, jaką oferuje gra, relacje w realu okazują się ryzykowne, nieprzewidywalne i wymagające. Oczywiście samej praktyki nie należy demonizować. Z gier komputerowych z czasem większość z nas wyrasta, a jeśli nawet jest inaczej, potrafimy przyporządkować im odpowiednią, z perspektywy innych sfer życia, skalę i znaczenie.
Co jednak jeśli gra uniemożliwia dziecku wypełnianie codziennych obowiązków, wszystkie inne czynności przestają być istotne, kolidują z zabawą, a kontakty społeczne ograniczają się tylko do tych zapośredniczonych przez komputer? W takim przypadku specjaliści mówią o uzależnieniu. Podobnie jak w przypadku innych uzależnień, tak i w wypadku nałogowego korzystania z internetu, telefonu lub komputera czas, jaki mu poświęcamy, wydłuża się. Odcięcie od nich skutkuje apatią, chandrą, drażliwością, niepokojem, kłopotami z koncentracją a nawet depresją. By maksymalnie wydłużyć dostęp do komputera uzależnione dziecko ucieka się do kłamstwa i manipulacji. Po to, by zdobyć najnowszą grę lub potrzebny gadżet, może uciekać się również do drobnych kradzieży. Kompulsywne granie stanowi, zdaniem psychologów, symptom ogólniejszych problemów emocjonalnych. Gra staje staje się wówczas sposobem na ucieczkę od problemów (w domu, w szkole), odreagowanie frustracji i wyładowanie agresji. Jednocześnie dla mózgu stanowi ona źródło nagród. Wydzielająca się podczas rozgrywki dopamina wzmacnia nałóg, a endorfiny – hormony szczęścia – wywołują stany euforyczne. Pod koniec 2017 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła, że obsesyjne granie w gry może prowadzić do zaburzeń psychicznych. Co więcej, uwzględniła „uzależnienie od gier" na liście chorób psychicznych i umieściła tę dolegliwość w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Psychicznych.
Pod wpływem nałogu niektóre z obszarów mózgu, takie jak kora prefrontalna, motoryczna, móżdżek, zmniejszyły się o 10–20 proc. Co za tym idzie, osoby uzależnione i nadmiernie korzystające z gier sieciowych mogą mieć osłabione zdolności samokontroli, uszkodzoną pamięć krótkotrwałą, trudności w podejmowaniu decyzji czy też ograniczoną kontrolę zachowania zorientowanego na cele.
Odpowiedź, której dostarczają eksperci nie wszystkim się podoba. Wymaga bowiem od rodziców czasu, zaangażowania i kreatywnego podejścia. Przede wszystkim musimy zadbać o ruch i aktywność fizyczną dziecka. Przecież wydzielanie się endorfiny i satysfakcja z rywalizacji to domena zabaw sportowych. Rodzaj aktywności powinien być dostosowany do poziomu umiejętności dziecka. Dobrze jest gdy rodzic bierze w nich udział. Także nastolatki chętniej podejmują wyzwanie, jeśli oznacza to uczestnictwo starszych. Dodatkowym dopingiem do aktywności i ruchu jest oczywiście uczestnictwo rówieśników. Tego rodzaju doświadczenie jest dla dziecka o wiele bardziej wciągające niż najbardziej ekscytująca gra czy filmiki w sieci. Zresztą by namówić dziecko do aktywności na świeżym powietrzu, nie trzeba rezygnować z urządzeń elektronicznych.
Dobrą alternatywą dla wirtualnych zmagań może być geocaching, czyli poszukiwanie ukrytych przedmiotów lub ciekawych obiektów z wykorzystaniem urządzeń GPS. Wypisz wymaluj nowoczesna wersja podchodów z ery analogowej. Takie wyprawy organizowane przez dzieci są doskonałym sposobem na aktywny wypoczynek, poznanie topografii terenu, interesujących miejsc i historii. Niezłym rozwiązaniem mogą być regularne, rodzinne sesje gier planszowych. Jeśli taka gra zawiera edukacyjne i wartościowe treści, to jednocześnie uczy poprzez zabawę. Dziecko może w ten sposób poszerzać zasób słów, wyobraźnię przestrzenną, zdolność planowania czy zachowania się w różnych sytuacjach społecznych poprzez naukę obowiązujących reguł. Taka rodzinna rozrywka posiada nie tylko walor edukacyjny, ale i integrujący.
W czasach gdy każdy jest fotografem, warto zaproponować dziecku zadania związane z fotografią plenerową, reportażową, a może i zajęcia z rysunku, malarstwa czy ceramiki. Prostszym rozwiązaniem będzie wspólna zabawa klockami LEGO, które mimo że uniwersalne, są dostosowane do potrzeb dzieci w różnym wieku. Za sprawą postępu technologicznego do łask wraca obecnie modelarstwo. Zwłaszcza modelarstwo RC (Remote Control), czyli zabawa zdalnie sterowanymi modelami. Drony, samoloty, śmigłowce czy samochody wciągają do zabawy, która niekiedy dostarcza większych wrażeń od gier komputerowych. Czas spędzany na powietrzu z modelem bywa doskonałym sposobem na rodzinny piknik w weekend. Z pewnością w obecnych czasach nie można całkowicie uniemożliwić dziecku dostępu do telefonu czy komputera. Jednak dostęp ten musi pozostać pod kontrolą. Choć bywa to trudne, musimy podjąć wysiłek zorganizowania czasu dziecka w sposób, który naturalnie eliminuje możliwość wielogodzinnych gier lub przebywania w sieci. Proponując różne aktywności, możemy przyczynić się do rozwoju jego pasji i zainteresowań. Ważne by w podsuwanych czynnościach aktywnie uczestniczyć, być dla niego przewodnikiem i towarzyszem, nie zaś funkcjonariuszem odpowiedzialnym za nakazy, zakazy i oceny.