Czy można oprzeć się pokusie?

Czy-mona-oprze-si-pokusie

Z badań socjologicznych wynika, że co trzeci Polak lubi coś sobie postanowić z okazji Nowego Roku. Z reguły postanowienia te sprowadzają się do obietnicy odmówienia sobie czegoś – 36 proc. z nas chce mniej leniuchować i zacząć się ruszać, 25 proc. schudnąć, 19 proc. zdrowiej się odżywiać, a 14 proc. rzucić palenie. Tego rodzaju zobowiązania składamy sobie co roku, z wiadomym skutkiem. Przez kilka dni wszystko idzie dobrze. Jednak w okolicach lutego zwykle już nawet nie pamiętamy, co sobie obiecywaliśmy.

Co robimy nie tak? Czy rzeczywiście jedynym sposobem pozbycia się pokus jest uleganie im? Ile siły ma tak naprawdę nasza silna wola?  

By odpowiedzieć na te pytania, warto sięgnąć do klasyki wiedzy psychologicznej. Już w latach 60. XX wieku młody amerykański psycholog Walter Mischel przedstawił wyniki badań dotyczących ludzkiej zdolności do odsuwania gratyfikacji w czasie. Przeprowadził on eksperyment, w którym udział wzięły 4-letnie dzieci. Badacz pokazywał każdemu z nich z osobna cukrową piankę, oświadczając, że mogą ją spożyć od razu albo poczekać 15 minut do jego powrotu i otrzymać nie jedną, a dwie pianki. Jak można się domyślić, część dzieci nawet nie podejmowała wyzwania i pochłaniała piankę od razu. Inne próbowały oprzeć się pokusie, po czym ulegały. Jeszcze inne znajdowały sobie sposób na zabicie czasu (mówienie do siebie, huśtanie na krześle, bawienie się pianką itd.), by potem odebrać zasłużoną nagrodę. Co ciekawe, po latach badacz skontaktował się ze swoimi badanymi. Jak się okazało dzieci, które znalazły w sobie dość siły, by odroczyć gratyfikację w postaci słodkiego przysmaku, lepiej radziły sobie w dorosłym życiu, były zdrowsze, osiągały lepsze wyniki w edukacji, miały szczęśliwsze życie osobiste niż te, które uległy pokusie. Zdaniem Mischela jednoznacznie wskazuje to, jak ważna dla osiągnięcia życiowego sukcesu może okazać się samokontrola. Jednak czy oznacza to, że silna wola jest czymś danym raz na zawsze, czy może jest tak, że w pewnych warunkach ją tracimy? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć Roy Baumeister, psycholog z Uniwersytetu Stanowego Floryda. Ustalenia jego badań często sprowadza się do metafory przyrównującej silną wolę do mięśnia – mięśnia woli. Owszem, jest on zdolny do wytężonego wysiłku, ale nie w nieskończoność. Innymi słowy samokontrola jest dla nas psychicznie kosztowna i na dłuższą metę wyczerpująca. W eksperymencie Baumeistera badani zostali na wstępie pozbawieni na dłuższy czas dostępu do jedzenia. Po wejściu do sali laboratoryjnej zastali w niej rozpylony aromat świeżych ciastek. Na stole zaś ustawiono tace z ciastkami i czekoladkami oraz półmisek z rzodkiewkami. Prowadząca badanie witała się z uczestnikami eksperymentu podzielonymi na dwie grupy, po czym na krótko wychodziła. Przed wyjściem zachęcała, aby skosztowali nieco żywności, przy czym jednych prosiła o powstrzymanie się od jedzenia ciastek i czekoladek, zaś innych o niejedzenie rzodkiewek. Kiedy wróciła do pomieszczenia, zapowiedziała, że wkrótce odbędzie się badanie zmysłu smaku, ale ponieważ zostało (pozornie) jeszcze trochę czasu, to proponuje badanym wykonanie zadania potrzebnego jej osobiście. Rozdała im nierozwiązywalne zadanie wymagające logicznego myślenia i dyskretnie mierzyła czas, po jakim z niego rezygnują. Grupa, która powstrzymała się od zjedzenia łakoci, oddawała zadanie niemal od razu. Okazało się, że uprzednie opanowywanie pokusy istotnie przyspieszało rezygnację z dodatkowego wysiłku wymagającego samokontroli. Powstrzymywanie się od czegoś, czego pragniemy, jest zatem kosztowne. Choć badani powstrzymali się przed zjedzeniem ciasteczek, siła ich woli spadła. Mięsień woli może unieść spory ciężar, jednak nie może go nosić w nieskończoność. Jak wykazały dalsze eksperymenty Baumeistera podobnie jest w przypadku powstrzymywania się przed okazywaniem emocji. W podsumowaniu swoich badań stwierdził on, że im więcej zużywamy siły woli, tym bardziej jesteśmy skłonni do ulegania kolejnym pokusom. Jeśli wcześniej dokonaliśmy wysiłku polegającego na zapanowaniu nad własnym pragnieniem, to prawdopodobieństwo, że nie skapitulujemy następnym razem maleje, zwłaszcza jeśli pokusy te pojawiają się jedna po drugiej. Ustalenia Mischela i Baumeistera nie nastrajają optymistycznie. Po pierwsze sugerują, że poziom samokontroli w wieku dorosłym pozostaje w jakimś związku z tym, który prezentowaliśmy we wczesnym dzieciństwie. Po drugie, że nasza wola nie jest taka silna i może ulegać wyczerpaniu. 

Czy w związku z tym warto podejmować walkę z pokusami?

Jeśli przyjąć nauki płynące z eksperymentów Baumeistera, musimy pamiętać, że naszej woli nie należy wystawiać na zbyt radykalne próby. W przypadku pokus należy zatem rozróżnić, co jest dla nas priorytetem. Trzeba oddzielić cele realne od tych, które znajdują się poza naszymi możliwościami. Z jednej strony nasze postanowienie powinno dotyczyć wyraźniej zmiany, która przynosi nową jakość i uczyni nasze życie lepszym, z drugiej musi znajdować się w sferze tego, co dla nas osiągalne. Zamiast sporządzać całą listę życzeń, wybierzmy jedno zadanie, które trzeba po prostu systematycznie realizować.
Ponadto, trzeba odróżnić to, czego byśmy sobie chętnie życzyli, od tego, na czym nam istotnie zależy. Miłe pomysły, kolorowe fantazje i pobożne życzenia lepiej zostawić sobie na później. Postanawiając jednocześnie rzucić palenie, zmienić dietę oraz ograniczyć spożycie kawy, najprawdopodobniej szybko zarzucimy wszystkie trzy plany. Ważne jest to, co tak naprawdę pragniemy osiągnąć, czemu towarzyszy silna, wewnętrzna motywacja i potrzeba zmiany. Celem powinno się stać coś, co w naszym odczuciu musimy zrobić i z powodu czego jesteśmy w stanie zaangażować nasz czas, energię i wysiłek. 

Warto powzięte postanowienia realizować krok po kroku, by nie kosztowały nas zbyt wiele energii

Na wstępie określamy, w czym tkwi problem i jak chcemy się z nim uporać. Trwała zmiana to częściej wynik dłuższego procesu, a nie rewolucji z dnia na dzienń. Składa się na nią kilka pomniejszych etapów, które prowadzą w zamierzonym kierunku. Gdy już zdefiniujemy kolejne kroki do celu, warto ocenić, który z nich jest najłatwiej osiągalny, dostępny tu i teraz. Sukces na kolejnych etapach pozwoli nam zaufać sobie i utwierdzić się w przekonaniu, że zmiana jest w zasięgu ręki. Ważne, by systematycznie monitorować własne działania i co jakiś czas (na przykład raz w tygodniu) próbować ocenić podjęte kroki. To chyba jedyna metoda w przypadku tych, dla których noworoczne postanowienia z reguły kończą się fiaskiem. 
Pamiętajmy, że w drodze do celu (i pokonania pokus), sam cel może się zmienić. W dążeniu do zmiany ważne jest osiąganie wyznaczonych etapów. Na każdym z nich zmienia się nasza perspektywa. Stajemy się trochę innymi ludźmi, dostrzegamy nowe rzeczy. W konsekwencji nasze główne zamierzenie może stracić na znaczeniu na rzecz czegoś, czego nie uwzględnialiśmy wcześniej. Czasem okazuje się, że nasz pierwotny cel nie jest aż tak istotny, że w rzeczywistości potrzebujemy czegoś trochę innego. Warto być elastycznym i reagować na pojawiające się po drodze potrzeby. 

Psychologowie spierają się na temat skuteczności obwieszczania wszem i wobec swoich celów i zamierzeń typu „Od dzisiaj kończę z…!"

Owszem, istnieje podejście, zgodnie z którym powinniśmy o swoich zamierzeniach głośno i szczegółowo poinformować wszystkich bliskich i znajomych. Taka strategia ma spowodować, że dane cele wydadzą się nam bardziej realne do spełnienia i po prostu bliższe. W ten sposób oswajamy się z myślą, że uda nam się zrobić coś, o czym marzymy. Dodatkowo możemy otrzymać wsparcie od bliskich, co może być źródłem dodatkowej motywacji, a jednocześnie odciążać nieco nasz „mięsień woli", gdy inni też nas pilnują. Motywująco ma również działać samo zobowiązanie się do zrobienia czegoś „przy świadkach". Obawa przed niedotrzymaniem zobowiązania ma być skutecznym bodźcem podtrzymującym naszą samokontrolę i wytrwałość w podjętym postanowieniu. Z drugiej jednak strony znany niemiecki psycholog Julius Kühl przestrzega nie tylko przed opowiadaniem o swoich zamierzeniach, ale również… przed samym formułowaniem postanowień. Jego zdaniem może to powodować, radykalny spadek nastroju i poczucia własnej wartości. W jaki sposób? Otóż rozdźwięk pomiędzy naszymi postanowieniami, a aktualnym stanem rzeczy, któremu towarzyszy świadomość naszych braków, może powodować raptowny odpływ chęci do działania. Konfrontujemy się wtedy z sytuacją, która nie odpowiada naszym wyobrażeniom. Do wyznaczonego celu daleko, a my czujemy, że nie robimy postępów. Informować o naszych zamierzeniach czy też nie, jest sprawą indywidualną. Dla jednych tego rodzaju publiczne zobowiązanie stanowi bodziec do utrzymania raz obranego kursu, dla innych obezwładniające obciążenie, wysiłek woli i zapowiedź rychłego niepowodzenia.

Do wszechobecnej reklamy piwa zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Gdzie się obejrzeć, napotykamy komunikat – piwo gasi pragnienie, integruje, bawi, relaksuje i świetnie smakuje. W powszechnej opinii ucho...
12137 Odsłony
Rozmowa z Agnieszką Łucjanek – psycholożką, terapeutką, koordynatorką merytoryczną Pozaszkolnej Placówki Specjalistycznej SCOLAR. Pracuje w Poradni dla dzieci z Autyzmem i ich Rodzin w Instytucie Psyc...
8091 Odsłony
Ostroga piętowa to potoczna nazwa schorzenia, które wielu uznaje za nieuleczalne przy użyciu standardowych metod medycznych.  Stąd prawdziwy wysyp interneto­wych porad sugerujących cudo­twórcze d...
7078 Odsłony
Cała prawda o dietetycznym detoksie. Raz na jakiś czas nachodzi nas nieodparta ochota na „odtrucie" lub „oczyszczenie" organizmu z nagromadzonych toksyn. Z reguły w okolicach świąt poja­wia się myśl, ...
5777 Odsłony
Gelotolodzy, czyli naukowcy zajmujący się badaniem śmiechu przekonują, że uśmiech na twarzy może podnieść odporność organizmu, skrócić okres rekonwalescencji po chorobie i przedłużyć życie – nawet o s...
5016 Odsłony
​Popularne diety kuszą obietnicą szybkiej utraty zbędnych kilogramów. Czy redukcja masy ciała i efekt jo-jo stanowią nieodłączny duet? W ponad 90 proc. przypadków za otyłość i nadwagę odpowiedzialny j...
4931 Odsłony
PROGRAM PROWADZONY PRZEZ CENTRALĘ FARMACEUTYCZNĄ CEFARM SA  logotype cefarm