Ponieważ jest tani i trwały, a ponadto zwiększa objętość, nadaje odpowiednią, aksamitną konsystencję, posiada wysoki punkt dymienia i dodaje smaku. Olej palmowy jest również składnikiem wielu innych produktów – od kremów, szamponów, szminek i pianek do golenia poczynając, a na świeczkach zapachowych, smarach i biopaliwach kończąc. Równocześnie niełatwo go zlokalizować. Na etykietach produktów spożywczych producenci umieszczają często jedynie enigmatyczną informację o zawartości oleju roślinnego, bez podania jego dokładnego rodzaju i pochodzenia. Olej palmowy występuje również jako utwardzony tłuszcz roślinny lub tłuszcz uwodorniony. Często ukrywa się pod postacią składników spożywczych, takich jak: emulgator E471 stosowany w produkcji margaryny, tłuszcze CBE i CBS (zastępniki masła kakaowego) dodawane do wyrobów czekoladowych, czy też oleina i stearyna palmowa. Badanie przeprowadzone w 2009 roku w Wielkiej Brytanii wykazało, że na liście 100 najpopularniejszych produktów spożywczych 43 zawierało olej palmowy. W mydłach czy detergentach olej palmowy stosuje się na masową skalę pod postacią. takich substancji, jak: Sodium Auryl Sulphate, siarczany alkoholi tłuszczowych, palmityniany sodu i potasu, alkohol cetylowy, kwas stearynowy, izopropyl. Niestety jego popularność nie służy ani środowisku naturalnemu, ani też naszemu zdrowiu.
Ocenia się, że do roku 2050 popyt na niego wzrośnie trzykrotnie. W formie stałej otrzymuje się go w wyniku tłoczenia nasion lub miąższu palmy oleistej, czyli olejowca gwinejskiego. Surowy olej w temperaturze pokojowej ma kolor żółtobrązowy, po rafinacji zaś uzyskuje postać twardej masy w kolorze białym lub żółtawym. Z uwagi na niski koszt produkcji znajduje on szerokie zastosowanie w przemyśle spożywczym, a zapotrzebowanie na jego produkcję wciąż rośnie. By mu sprostać, zwiększa się powierzchnię gruntów pod uprawę olejowca gwinejskiego. Roślina ta wymaga jednak wysokich temperatur i wilgotności, czyli klimatu który występuje w takich krajach jak Malezja i Indonezja. Razem zaspokajają one 80–90% światowego popytu na olej palmowy. Sięgające 20 metrów wysokości palmy olejowca sprowadzili do Azji Holendrzy w połowie XIX wieku. Początkowo sadzono je jako rośliny ozdobne, z czasem olej palmowy zaczęto wykorzystywać jako smar do maszyn.
Pod koniec XIX wieku na terenach dzisiejszej Malezji i Indonezji założono pierwsze plantacje olejowca gwinejskiego. Po 150 latach roślina ta jest jedną z głównych przyczyn zagłady lasów tropikalnych Borneo, Sumatry, Nowej Gwinei i Półwyspu Malajskiego. Jak to możliwe? Jeśli areał, którym dysponują plantatorzy, nie pozwala na zwiększenie dotychczasowej produkcji, powiększa się go, wycinając przy tym lasy tropikalne stanowiące jeden z najbardziej zróżnicowanych ekosystemów na świecie. Skala wycinki jest zatrważająca. Tylko w ciągu dekady pomiędzy rokiem 2002 i 2012 w Indonezji spalono i wykarczowano 6 milionów hektarów obszarów leśnych i cennych przyrodniczo torfowisk. Od 1970 roku obszar uprawy palmy oleistej w Malezji wzrósł 12-krotnie, zaś Indonezji 30-krotnie. Jeśli dotychczasowe tempo wycinki zostanie utrzymane, to według dostępnych szacunków do roku 2022 zniknie 98% lasów tropikalnych znajdujących się na Sumatrze i Borneo. Pociąga to za sobą przyspieszenie tempa zmian klimatycznych. Indonezja za sprawą wycinki lasów awansowała na trzecie miejsce wśród głównych emitentów dwutlenku węgla na świecie. Gwałtowne kurczenie się terenów leśnych oznacza zagładę wielu zagrożonych gatunków, w tym występujących na tym obszarze orangutanów. Szacuje się, że przy obecnym tempie wycinki ich populacja zniknie całkowicie do roku 2020. Podobny los czeka tygrysy sumatrzańskie i dziko żyjące słonie indyjskie. Warto podkreślić, że w porastających Malezję i Indonezję lasach deszczowych zarejestrowano ponad 20% znanych gatunków roślin i zwierząt. Ich zniszczenie oznacza katastrofę ekologiczną.
Według raportu Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) z 2016 roku olej palmowy należy zaliczyć do składników żywności o silnych właściwościach rakotwórczych. Nie oznacza to, że olej ten jest szkodliwy w każdej postaci. Jego oddziaływanie zależy od tego, czy spożywamy go w stanie surowym czy przetworzonym. Sam tłuszcz z palmy wykazuje wiele korzystnych cech prozdrowotnych. W jego składzie znajduje się szereg różnych mikro- i makroelementów. Podobnie jak wszystkie tłuszcze zawiera on estry glicerolu, nasycone kwasy tłuszczowe (paradoksalnie pod względem składu przypomina raczej tłuszcze zwierzęce) oraz kwas palmitynowy i oleinowy. W postaci nieprzetworzonej olej palmowy stanowi bogate źródło karotenów – odpowiedzialnych za jego charakterystyczną żółtobrązową, ciemnoczerwoną lub czerwoną barwę – oraz wielu składników aktywnych, takich jak witamina A, K, E, flawonoidy, koenzym Q10. Ich oddziaływanie korzystnie wpływa na kondycję serca i naczyń krwionośnych, a także obniża poziom tzw. złego cholesterolu LDL we krwi. Poddany rafinacji i utwardzaniu w wysokiej temperaturze olej palmowy traci jednak dobroczynne karotenoidy i przeciwutleniacze. Co gorsza, w wyniku dokonywanej obróbkipojawiają się w nim groźne dla zdrowia tłuszcze trans oraz estry glicydylowe (GE) oraz estry 2-, 3-MCPD, z których w organizmie człowieka uwalniają się glicydol oraz 2-, 3-MCPD, które są substancjami o działaniu rakotwórczym i mutagennym. Tłuszcze trans przyczyniają się do obniżenia poziomu dobrego cholesterolu HDL, a to ma niekorzystne skutki dla serca i tętnic. Co więcej, ich spożycie skutkuje wzrostem masy ciała, zwiększoną insulinoopornością, która w efekcie może przyczynić się do rozwoju cukrzycy typu 2. Właśnie z uwagi na to konsumpcję rafinowanego, utwardzonego oleju palmowego odradzają Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Przede wszystkim jako konsumenci powinniśmy starać się wywierać nacisk na firmy zaopatrujące się w malezyjski i indonezyjski olej palmowy. Organizacje takie jak Greenpeace od dłuższego czasu apelują do producentów o poparcie dla zaprzestania wycinki lasów deszczowych na Sumatrze i Borneo oraz wprowadzenia moratorium na powstawanie nowych plantacji na tych terenach. Greenpeace stara się również nakłonić zachodnie firmy do zakończenia współpracy z indonezyjskim potentatem Sinar Mas odpowiedzialnym za niszczenie unikalnych terenów leśnych i siedlisk orangutanów. W wyniku presji organizacji konsumenckich niektóre firmy kosmetyczne (Lush) zrezygnowały ze stosowania w swoich produktach oleju palmowego, inne (Body Shop, Unilever, Nestle, Marks&Spencer) korzystają z tzw. zrównoważonego, certyfikowanego oleju palmowego pochodzącego ze źródeł kontrolowanych pod względem ekologicznym. Wśród firm, które w dalszym ciągu wykorzystują niecertyfikowany olej palmowy lub nie chcą ujawnić jego pochodzenia znajdują się Auchan, Lidl i L'Occitane. Niestety nie należą one do wyjątków. Większość koncernów dzięki ogólnej niewiedzy kontynuuje dotychczasową praktykę ze szkodą dla swoich klientów i środowiska naturalnego. Być może jedyne co nam zostaje to po prostu konsumować mniej. Pamiętajmy, lasy deszczowe Indonezji są domem 10% wszystkich roślin na świecie, 16% gadów i płazów i 17% wszystkich znanych gatunków ptaków.