Wydaje się, że o mindfulness słyszał już każdy. Treningi, szkolenia, warsztaty z mindfulness, czyli uważności czy też uważnej obecności to najnowszy trend w świecie rozwoju osobistego.
Podobnie jak dzieje się z wieloma modami, tak i w tym przypadku wraz z popularnością pojawiają się liczne przykłady komercjalizacji, spłycenia i banalizacji. Za ekspertów w dziedzinie uważności uznaje się często osoby bez koniecznego przygotowania i doświadczenia. W mediach często bywa zaś przedstawiana jako nieskomplikowana technika, pomagająca w osiąganiu osobistego powodzenia i samozadowolenia. A szkoda, ponieważ właściwie stosowany trening uważności może pomóc w zmniejszeniu cierpienia, wpływać korzystnie na zdrowie oraz poprawiać samopoczucie. Wchodzące w jego skład ćwiczenia są skierowane do osób, które nie radzą sobie ze stresem i negatywnymi emocjami. I nie tylko.
Trening uważności może oferować pomoc w przypadkach depresji, uzależnień, zaburzeń odżywiania, problemów w życiu seksualnym.
Co więcej, zdaniem wielu praktykowanie uważności przyczynia się do poprawy świadomości ciała, odczuwania „ja", samoświadomości. Zgodnie z jedną z bardziej popularnych definicji, którą zaproponował Jon Kabat-Zinn (założyciel Ośrodka Uważności w Medycynie, Opiece Zdrowotnej i Społeczeństwie na Wydziale Medycznym University of Massachusetts), uważność to „stan świadomości będący wynikiem intencjonalnego i nieoceniającego kierowania uwagi na to, czego doświadczamy w chwili obecnej". Na tej podstawie możemy uznać, że mindfulness to nic innego jak celowe ukierunkowanie naszej uwagi na to, czego doświadczamy w danej chwili – tu i teraz. Chodzi więc o skupienie na danym, bieżącym momencie, bez prób jego analizowania, interpretowania czy zastanawiania się nad nim. Oznacza to konieczność wyciszenia emocji, skupienie na doświadczeniu teraźniejszości, bez oceniania, z zachowaniem otwartości i zaciekawienia. Jak możemy wnioskować, trening uważności wykazuje spore podobieństwo do różnych technik medytacyjnych i kontemplacyjnych, w szczególności tych, które obserwujemy w tradycji buddyjskiej, ale również judeochrześcijańskiej. Jest to więc stan, w którym stajemy się bardziej świadomi tego, w czym uczestniczymy. Dotyczy to zarówno oddychania, picia kawy czy grabienia suchych liści w ogrodzie, czyli wszystkich sytuacji, gdy możemy skupić się na pojawiających się odczuciach i doznaniach oraz doświadczeniu ich takimi, jakie są. Chodzi więc zatem o próbę zawieszenia na moment naszych ocen, chęci, zaangażowania, by przez chwilę po prostu i tylko być. Trenowanie uważności przyjmuje postać ćwiczeń, które polegają na medytacji. W przypadku osób z problemami emocjonalnymi istnieją specjalne programy rozwojowe typu MBSR (Program Redukcji Stresu Oparty na Uważności) lub terapeutyczne, jak MBCT (Terapia Poznawcza Oparta na Uważności), które skutecznie przeciwdziałają nawrotom depresji. Ich podstawę stanowią tradycyjne techniki medytacyjne przystosowane do wymogów życia we współczesnej cywilizacji zachodniej.
W założeniu ćwiczenie uważności ma pomagać w osiągnięciu równowagi emocjonalnej, wspierać koncentrację i relaks, kształtować umiejętność radzenia sobie ze stresem, gniewem czy zdenerwowaniem. To także nauka czerpania energii z istnienia, z prostych czynności, które przynosi codzienność. Stawką jest tu spokojne życie dostrojone do otaczających nas ludzi i środowiska.
Badania potwierdzają korzystny wpływ treningu uważności na samopoczucie, ale także wsparcie naszych kompetencji do współodczuwania, akceptacji, otwartości i samoświadomości.Zauważono, że w wyniku regularnych ćwiczeń pojawiają się korzystne dla zdrowia rezultaty w postaci większej umiejętności przeżywania pozytywnych emocji, zmniejszenia stresu, stanów lękowych i depresyjnych, wzrostu poczucia własnej wartości i satysfakcji z życia, obniżenia prawdopodobieństwa nawrotów zachowań związanych z uzależnieniami, uregulowania zaburzeń dotyczących odżywiania się czy bezsenności. Treningi uważności poleca się również osobom chronicznie zmęczonym, apatycznym, rozdrażnionym. Rezultaty badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Browna wykazały, że kobiety ćwiczące uważność są na ogół bardziej świadome swojego ciała, w tym reakcji związanych podnieceniem seksualnym. Ma to związek z działaniem określonego obszaru mózgu zwanego wyspą (łac. insula). Zdaniem profesor Sonii Lazar z Uniwersytetu Harvarda systematyczny trening uważności prowadzi do powiększenia objętości kory wyspy i pobudzenia jej funkcjonowania, co przekłada się na obniżenie poziomu stresu w organizmie. Oznacza to, że ćwiczenie uważności redukuje stres, ale również przyczynia się do wzrostu zdolności odczuwania podniecenia i orgazmu u kobiet, tym samym ograniczając zakres dysfunkcji w ich życiu seksualnym. Co więcej, udowodniono, że u kobiet cierpiących na zespół bolesności przedsionka pochwy (vestibulodynia) pod wpływem treningów nastąpiło zauważalne złagodzenie dolegliwości.
Często tym, co nie pozwala nam się cieszyć życiem jest nasza przeszłość, a co za tym idzie analiza i rozpamiętywanie tego, co bolesne bądź utracone. Z drugiej strony potrafimy się zamartwiać na zapas, myśląc o przyszłości i wciąż kreśląc wszelkie możliwe, negatywne scenariusze. Jest to najlepsza droga do przeoczenia teraźniejszości i tego, co wokół nas (także pozytywnego) ma miejsce. Aby przywrócić potrzebną nam równowagę psychiczną musimy podjąć wysiłek skupienia i koncentracji na tym, co jest, co przeżywamy, bez ulegania dotychczasowemu myśleniu czy odruchom. Należy podkreślić, że trening uważności nie jest panaceum na wszystko. Rozpoznanie podświadomych, wewnętrznych narracji ma w założeniu pozwolić na zmianę nawyków działania i myślenia. Wgląd w siebie nie oznacza jednak, że automatycznie „poczujemy się lepiej". Również wśród zwolenników i propagatorów mindfulness narasta opór przed spłyconym, konsumpcyjnym podejściem do kontemplacji i treningów uważności. Wskazuje się również na, co prawda rzadkie, ale występujące zagrożenia związane z wykorzystaniem praktyk medytacyjnych bez odpowiedniego nadzoru ze strony ekspertów. Uważność rozumiana jako autentyczna, głęboka i systematyczna praktyka, nierzadko oznacza konieczność konfrontacji z bolesnymi doświadczeniami i emocjami z przeszłości. Z jednej strony może to prowadzić do pogłębienia istniejącego kryzysu, z drugiej zaś zignorowania i odsunięcia trapiących nas problemów. Technika uważności jest koniec końców jedynie techniką, a jej skuteczność zależy od świadomości, doświadczenia i wiedzy użytkowników.