Wypalenie zawodowe występuje, gdy praca przestaje dawać satysfakcję, przestajemy się rozwijać zawodowo, czujemy się przepracowani i niezadowoleni z wykonywanego zajęcia, które niegdyś sprawiało nam przyjemność. Często jego przyczyną jest chroniczny stres występujący na skutek przepracowania. Pojawia się najczęściej w zawodach wymagających intensywnych kontaktów z ludźmi, wśród psychologów, pedagogów, lekarzy, kierowców autobusów, nauczycieli, prawników, księży, pracowników socjalnych, pielęgniarek i innych. Samo pojęcie „wypalenia" na stałe weszło do naszego codziennego słownika. I chyba nie jest to dziwne, ponieważ określenie „wypalenie zawodowe" obrazowo oddaje stan kojarzący się z brakiem energii, wyczerpaniem się sił, zniechęceniem i zobojętnieniem wobec czegoś, co wcześniej rozpalało nasze zaangażowanie i entuzjazm. Wielu z nas tak właśnie opisuje swoje odczucia związane z pracą lub miejscem zatrudnienia: „Czuję się wypalony, marzę, by rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady". Co ciekawe zanim termin „wypalenie" wykorzystano do opisu reakcji na stres związany z relacjami interpersonalnymi w pracy, używano go do opisu efektów chronicznego nadużywania narkotyków lub też w slangu sportowym do opisu sytuacji, gdy zawodnik osiągający dobre wyniki na treningach przegrywał w decydujących zawodach. Z początku termin „wypalenie" nie budził entuzjazmu specjalistów i nie traktowano go poważnie. Samo zjawisko w niektórych środowiskach zawodowych długo pozostawało tematem tabu. Jego zauważenie i nazwanie oznaczałoby akceptację faktu, że profesjonalistom zdarza się postępować niezgodnie z przyjętymi standardami, „nieprofesjonalnie" lub wbrew „misji" czy posłannictwu, jakie związane jest z wykonywanym zawodem. Stąd często zaprzeczano istnieniu wypalenia, a jeśli uznawano jego istnienie, to przypisywano je osobom z problemami psychicznymi. W literaturze psychologicznej termin odnoszący się do wypalenia zawodowego pojawia się połowie lat 70-tych za sprawą amerykańskiego psychiatry Herberta J. Freudenbergera, który użył go dla opisania wyczerpania spowodowanego nadmiernymi zadaniami stawianymi przez środowisko pracy. W tym samych czasie badania nad wypaleniem prowadzi Christina Maslach. Na ich podstawie Maslach stwierdziła, że w przypadków badanych pracowników służby zdrowia styczność z ludźmi cierpiącymi może być źródłem silnych napięć emocjonalnych. Takie długotrwałe napięcie nierzadko skutkuje emocjonalnym wyczerpaniem i zobojętnieniem. Podobne zjawisko zaobserwowano również w sytuacjach pozazawodowych związanych z długotrwałą opieką nad niepełnosprawnymi lub przewlekle chorymi członkami rodziny.
Obok wypalenia zawodowego zaczęto więc mówić o wypaleniu rodzicielskim, małżeńskim, opiekuńczym.
Dzięki przeprowadzonym badaniom Christina Maslach zaproponowała całościowe ujęcie zjawiska, czyli tzw. trójwymiarową teorię wypalenia. W zaproponowanej definicji „wypalenie zawodowe" to zespół wyczerpania emocjonalnego, depersonalizacji i obniżonego poczucia dokonań osobistych, który występuje u osób pracujących z innymi ludźmi w określony sposób. Wyczerpanie emocjonalne charakteryzuje się zniechęceniem do pracy, obniżającym się zainteresowaniem sprawami zawodowymi, spadkiem aktywności, pesymizmem, napięciem psychofizycznym i drażliwością. Na poziomie somatycznym jego objawami są chroniczne zmęczenie, bóle głowy, bezsenność, zaburzenia gastryczne, częste przeziębienia itp. Wspomniana depersonalizacja to inaczej obojętność i zdystansowanie, np. wobec problemów klienta, petenta, podopiecznego, ucznia, pacjenta − czyli wobec osób, które zaczyna się traktować przedmiotowo. To również powierzchowne podejście do pracy, skrócenie i sformalizowanie kontaktów interpersonalnych z innych pracownikami, cynizm i przerzucanie odpowiedzialności za niepowodzenia zawodowe na innych. To dlatego nauczyciele w pewnym momencie zaczynają zwracać się do uczniów po nazwisku lub używając numeru z dziennika, stosując wobec nich epitety i docinki. W przypadku lekarzy jednym z możliwych symptomów wypalenia może być stawianie szybkiej diagnozy „z automatu", traktowanie pacjentów jak „jednostki chorobowe". U psychologów może objawiać się ono redukowaniem czasu kontaktu czy brakiem zaangażowania w autentyczną interakcję z klientem. Tego rodzaju strategia może być świadomą lub nieuświadomioną formą ochrony siebie przed zbyt wygórowanymi z punktu widzenia jednostki wydatkami natury emocjonalnej. Przedmiotowy stosunek pozwala więc nierzadko na odsunięcie konieczności przeżywania emocji, które są ponad nasze siły.
Obniżona ocena dokonań osobistych polega na postrzeganiu swojej pracy wyłącznie w negatywnym świetle. Przekłada to się na niezadowolenie z dotychczasowych osiągnięć, na przekonanie o braku bądź zaniku kompetencji, niewiarę we własne możliwości, przeświadczenie o lekceważeniu ze strony przełożonych oraz na rosnące trudności w wywiązywaniu się z nałożonych zadań, do których coraz trudniej się zmobilizować.
Wyczerpanie zawodowe może w skrajanych przypadkach prowadzić do reakcji agresywnych albo ucieczkowych. Tworzą one zamknięte koło.
Przemęczony pracownik nie angażuje się w pracę, to obniża jej ocenę ze strony instytucji, w której pracuje, w dalszej kolejności pogłębia się niezadowolenie z osiąganych efektów, zaś sam pracownik, odpowiadając sobie na pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy, zaczyna obwiniać sam siebie i zniechęca się do powierzonych mu zadań jeszcze silniej. Erozja zaangażowania w pracę nie następuje jednak z dnia na dzień. To proces, w którym wyróżnia się pewne charakterystyczne etapy. Pierwszy z nich to tzw. miesiąc miodowy: czas fascynacji pracą i czas pełnej satysfakcji z osiąganych wyników (przeważają w nim: energia, optymizm i entuzjazm). Drugi − to przebudzenie: okres, w którym pracownik dostrzega, że jego ocena wykonywanej pracy nie odpowiada rzeczywistości; rozpoczyna się desperacka próba, by utrzymać przyjęty na wstępie wyidealizowany obraz pracy, zatem człowiek pracuje więcej i intensywniej. Trzeci etap to szorstkość: sprostanie wymaganiom zawodowym kosztuje coraz więcej nakładów w postaci energii, czasu, uwagi oraz pojawiają się pierwsze trudności w kontaktach z otoczeniem. W końcu − czwarty etap to pełnoobjawowe wypalenie, w którym pojawiają się symptomy w sferze funkcjonowania fizycznego (bóle głowy, żołądka, zaburzenia snu, podwyższone ciśnienie, poczucie osłabienia, zmniejszenie się odporności organizmu) w obszarze działania emocjonalnego (huśtawka nastrojów, przygnębienie, stany depresyjne, odczucie bezradności, obniżona samoocena, poczucie pustki, samotność, chęć ucieczki i wyzwolenia), jak również − w sferze behawioralnej (absencje w pracy, konflikty, obojętność, zmniejszenie wydajności, wypadki). Po tym wszystkich dochodzi do „odradzania się", czyli leczenia skutków wypalenia zawodowego. Oczywiście poszczególne fazy mogą w rzeczywistości pojawiać się w innym porządku, a czasem występują równocześnie.
Co jest przyczyną wypalenia zawodowego?
Jego źródła analizuje się w trzech wymiarach − indywidualnym, interpersonalnym i organizacyjnym. Czynniki indywidualne to przede wszystkim niska samoocena, niepewność, defensywność, zależność, bierność, niskie poczucie skuteczności. Czynniki te podwyższają prawdopodobieństwo wystąpienia emocjonalnych zachowań w sytuacjach trudnych, co prowadzi do ich unikania. Osoby takie nierzadko są perfekcjonistami, stawiają sobie zbyt wygórowane wymagania, a w razie ich niespełnienia poddają się surowej ocenie. Mogą również traktować swój zawód jako szczególne powołanie wymagające szczególnie wysokiego zaangażowania i nakładów, co także może prowadzić do konstatacji, że nie nadają się do jego wykonywania. Interpersonalne źródła wypalenia związane są z charakterem wykonywanej pracy i relacjami, które wiążą pracownika z klientem instytucji.
Wypalenie pojawia się częściej w zawodach, które wiążą się z emocjonalnym zaangażowaniem w sprawy innych ludzi, np. potrzebujących pomocy. Praca tego typu opiera się na doradzaniu, motywowaniu, wspieraniu, leczeniu, pielęgnowaniu, opiekowaniu się, prowadzeniu terapii, nauczaniu, rozwiązywaniu życiowych problemów, czyli na dzieleniu się swoimi zasobami w celu poprawienia czyjeś sytuacji. Obciążający bywa również ciągły kontakt z osobami znajdującymi się w sytuacji kryzysowej, straumatyzowanymi, po tragicznych przejściach, cierpiącymi. Powoduje to powstanie sytuacji paradoksalnej. Z jednej strony wymaga się od pracownika zagłębienia w sprawy innych ludzi, z drugiej zaś zbyt mocne zaangażowanie prowadzi do stopniowej utraty jego energii, chęcizachowania dystansu, ochrony własnego psychicznego dobrostanu, a w efekcie − do wypalenia zawodowego. Oczywiście interpersonalnym źródłem wypalenia zawodowego mogą być stresogenne relacje z innymi pracownikami i przełożonymi, tj. agresja, mobbing, brak zaufania, rywalizacja, konflikty, kwestionowanie kompetencji i stopowanie indywidualnej kreatywności.
Do czynników organizacyjnych odpowiedzialnych za zjawisko wypalenia zalicza się przeciążenie pracownika nadmierną ilością obowiązków, stawianie nierealnych wymagań lub sprzecznych oczekiwań. Podobnie gdy cele instytucji są sprzeczne z wartościami i normami pracownika lub gdy zadania mu powierzone nie mogą być prawidłowo wykonane z uwagi na niewystarczającą ilość informacji, ich niejasność lub nieprzystawalność do sytuacji. Na tym nie koniec. Wypalenie zawodowe może bowiem stanowić konsekwencję innych czynników stresogennych w postaci złej organizacji pracy, hałasu, zatłoczenia, braku możliwości skupienia, pospiechu, monotonii, spiętrzeń obowiązków, późnych godzin pracy, odpowiedzialności przy braku wpływu na podejmowane decyzje, braku możliwości wypowiadania się w istotnych dla instytucji kwestiach, poczucia braku perspektyw lub niestabilności zatrudnienia.
Oczywiście jest to sprawa indywidualna. Wszystko zależy od tego, czy potrafimy rozpoznawać prawidłowo nasze potrzeby, definiować realne cele, kierować swoim postępowaniem i umiejętnie organizować życie. Wsłuchiwanie się w siebie, dbanie o relacje z bliskimi, rozwijanie zainteresowań, aktywność fizyczna, kontakt z naturą, prawidłowy sen, uśmiech w pracy, nierezygnowanie z urlopu oraz wypracowanie własnej metody wyciszania − to tylko niektóre ze sposobów pozwalających uniknąć wypalenia, które każdy z nas powinien opracować indywidualnie.