Przez Super User dnia wtorek, 08, styczeń 2019
Kategoria: Zdrowie

W co się ubrać na rower, gdy na dworze mróz?

Rowerowe wyprawy zimową porą mogą wydawać się istnynym szaleństwem. Jednak to jedna ze zdrowszych form ruchu. 

Jazda na rowerze w sezonie zimo­wym może należeć do przyjem­nych, jeżeli tylko wykorzystamy strój adekwatny do warunków pogodowych. Dobre ubranie z pewnością zmniejszy ryzyko wychłodzenia czy przewiania, które może być bezpośrednią przyczyną zachorowań. Podsta­wowym elementem kolarskiego ubioru w zimie jest kurtka. Pod­czas szybkiej jazdy wystawiamy się na często na przeszywający do szpiku kości wiatr i nagłe podmu­chy zimna.

Kurtka do zimowej jazdy powinna być wykonana z wiatroszczelnej membrany. Ponadto ważne jest, by chroniła ona przed wodą, gdy nie ma mrozu.

mWarto jest sprawdzić, jakie wła­ściwości odpychające wodę posiada kurtka. Wartością świad­czącą o dobrej wodoszczelności jest np. 20.000mm/H20. Z dru­giej strony w czasie zimowej jazdy należy zwrócić uwagę na pocenie się skóry. Dlatego często można usłyszeć rady, by cięższe kurtki goretexowe, których oddychal­ność jednak jest ograniczona, zastępować lekkimi kurtkami trekkingowymi typu softshell lub wiatrówkami, pod którymi znajdą się następne warstwy ubrania. Pod wierzchnią kurtką powinna znaleźć się ocieplana bluza rowe­rowa. Dzięki długiemu rękawowi bluza stanowi główną warstwę „ogrzewającą" organizm. W tym celu możemy wykorzystać cienką kurtkę kolarską, narciarską lub biegową. Warto wybrać model z zamkiem na całej długości, kie­szeniami na zapasowe elementy ubioru i – w miarę możliwości – odpinanymi wywietrznikami pod pachami.

Obowiązkowo należy posiadać bieliznę termoaktywną.

Niezależnie od konfiguracji, dobra koszulka termoaktywna – ciasno przylegająca i z długim rękawem – jest po prostu konieczna. Sucha skóra to połowa sukcesu w utrzymywa­niu temperatury ciała. Dobre, łatwo dostępne i stosun­kowo tanie są produkty reklamo­wane jako narciarskie. Podob­nie, jak w przypadku skarpetek, najlepszym materiałem – choć drogim – jest naturalna wełna merino. Jednak porządny mate­riał syntetyczny też w zupełności wystarczy. Należy zwrócić uwagę na długość. Koszulka powinna wchodzić w spodnie i spod nich już „nie wyjeżdżać". Wielu spe­cjalistów przestrzega przed zakła­daniem do jazdy ubrań z bawełny. Nasz ulubiony bawełniany t-shirt nasiąka potem i pod wpływem wiatru błyskawicznie wychładza organizm. Wtedy przeziębienie to scenariusz optymistyczny.

Spodnie kolarskie do jazdy wykonane są z zastosowaniem. podobnych rozwiązań co w przypadku kurtek. Jednak większość z nich nie chroni w dostatecznym sposób przed deszczem i wodą. Nie jest to w przypadku nóg aż tak istotne. Niektóre modele mają specjalne docieplenia na kolana, aby zadbać o nasze stawy. Przy zakupie spodenek jednym z naj­ważniejszych elementów jest wybór wkładki chroniącej nasze siedzenie. Powinna być dopaso­wana w szczególności do naszej budowy kości, aby nie powodować nieprzyjemnych otarć i odparzeń. Część spodni zimowych nie ma jednak takiej gąbkowej czy żelowej wkładki, ponieważ przeznaczone są one do użytku wraz z letnimi spodenkami. W sprzedaży występują także luźniejsze modele. Przydadzą się one podczas mniej wyczynowych wypadów w teren, w trakcie uprawiania innych sportów lub nawet podczas dojazdu do pracy. Przy ich zakupie należy zwrócić uwagę na to, czy posiadają one ściągacze na dole (pomogą one w dopasowaniu się do butów). Kolejną istotną kwestią jest zakup spodenek z szelkami lub bez. Spodenki na szelkach lepiej leżą i możemy czuć się w nich bardziej komfortowo. Warto zwrócić także uwagę na płaskie szwy oraz na elementy odblaskowe.

W czasie mrozu kluczowa rolę odgrywają rękawiczki. Wiele osób używa rękawiczek narciarskich, inni pozostają wierni rękawiczkom specjalnie dedykowanym do jazdy rowerowej w zimie. Rękawiczki narciarskie z pewno­ścią przydadzą się w temperatu­rach poniżej 10 st. C, jednak nie należą one do najbardziej poręcz­nych. Przy wyższych temperatu­rach warto stosować te rowerowe. Z wierzchu mają one grubszą, wia­troodporną i wodoodporną war­stwę, a od spodu są na tyle cienkie, żeby nie utrudniać obsługi klamek i manetek. Jeśli wybieramy się na dłuższą wycieczkę warto zabrać dodatkową parę. W razie prze­moczenia pierwszej, uratują nas przed odmrożeniem.

Nie zapominajmy także o porządnej ochronie naszych stóp, które są wrażliwe na mróz. Może to wydać się dziwne, ale przez większość jazdy stopy pozostają w bezruchu, co dodat­kowo naraża je na odmrożenia. Powinniśmy więc zaopatrzyć się w zimowe ochraniacze na buty lub specjalne zimowe buty kolarskie. Niektórzy polecają użycie butów trekkingowych. Powinny one się­gać za kostkę, tak aby śnieg nie wsypywał się do środka podczas postoju. Warto zaimpregnować je sprayem do impregnacji i co jakiś czas zabieg ten powtarzać.

Wybierając rozmiar butów, najlepiej zostawić w nich trochę luzu. Powinny one dawać możliwość lekkiego poruszania palcami i nie obciskać stopy. Powinny też umożliwiać założenie ciepłych skarpetek narciarskich, które dobrze sprawdzają się na rowerze. Długie skarpetki ogrze­wają również łydki i piszczele. Warto wybrać model wykonany z wełny merino, która grzeje nawet po nasiąknięciu wodą lub potem. Można też zaopatrzyć się w skar­petki wodoodoporne.

W walce z zimnem pomocne są także bufy (kominy) czy kominiarki. Ochronią one naszą twarz i pozwolą zabezpieczyć się przed pękającymi naczynkami. Dodatkowo będą stanowiły świetną ochronę szyi. W przypadku kominiarki wska­zane są modele ze specjalnie wyciętym i skonstruowanym z odpowiednich materiałów otwo­rze do oddychania. W przypadku jego nieodpowiedniego wyko­nania i zastosowaniu zwykłych materiałów, użytkowanie mokrej kominiarki nie będzie należało do najprzyjemniejszych.

Trzeba pamiętać także o zimowej czapce, którą z łatwością założymy pod kask. Wystarczy czapka z cienkiego polaru, ewentualnie z windstopperem na czole. W cieplejsze dni wystarczy opa­ska na uszy. W czasie dłuższych wyjazdów nie zaszkodzi zabrać dodatkową ciepłą czapkę zimową, dzięki której głowa odpocznie od tej już przepoconej i od kasku. Jeśli wybieramy się dalej, warto zabrać na rower gogle zamiast okularów.

Gogle całkowicie izolują oczy i znaczną połać twarzy od wyci­skającego łzy lodowatego wiatru. Dobrze jest, jeśli wyposażono je w podwójną szybę eliminującą parowanie.

Na koniec należy przypomnieć o własnej widoczności na drogach.  

Wszelkie elementy odblaskowe, najlepiej umieszczone w miejscach ruchomych, wszelkie oświetlenie stosowane nie tylko w nocy, ale i podczas bardziej pochmurnych dni, pomoże kierowcom samochodów zauważyć nas, tym samym zwiększając nasze bezpieczeństwo.