Przez Super User dnia środa, 08, kwiecień 2020
Kategoria: Zdrowie

Jajo na zdrowie

Święta Wielkanocne jednoznacznie kojarzą się nam z jajkiem. Jajka muszą się obowiązkowo znaleźć w sałatce jarzynowej, w majonezie, w żurku czy bia­łym barszczu. Czy jednak poza walorami smakowymi coś nam dają? Czy warto o nich pamiętać nie tylko od święta?

W przedchrześcijańskiej tradycji ludowej w czasie Wielkanocy obchodzono tzw. Jare Święto (Jare Gody)  

Oznaczało to kilkudniowy cykl obrzędowy związany z zakończeniem zimy i początkiem wiosny. Święta obchodzono zwykle pierwszego dnia wiosny przy­padającego w okolicy równonocy wiosennej. W spo­sób symboliczny przepędzano wtedy zimę, paląc lub topiąc słomianą kukłę bogini zimy i śmierci Marzanny, zwanej czasem Moreną lub Śmierci­chą. Dalsze zabiegi magiczne dotyczyły powitania wiosny i trwały do pierwszej pełni księżyca. Chcąc przyspieszyć jej nadejście, rozpalano na wzgórzach ogniska. Z wierzbowych i leszczynowych witek budo­wano wiechy. By przepędzić wszystko, co stare i złe, wietrzono i sprzątano domostwa, prano i szykowano nowe odzienie. Gospodarstwa obchodzono i oka­dzano ziołami, pieczono placki, kołacze. Najważniej­szym prasłowiańskim zwyczajem było jednak malo­wanie jajek, które miały wnieść do domu energię, radość życia oraz zapewnić urodzaj i powodzenie. Kulminacją świąt był zwyczaj urządzania na świę­tych wzgórzach uroczystych uczt, podczas których organizowano zabawy połączone ze śpiewem i tań­cem. W ich trakcie obdarowywano się kraszankami, czyli malowanymi jajami.

Pierwotna symbolika jajka wiązała je z kultem płodności, budzeniem się przyrody i powstawaniem nowego życia

Jajko w religii naszych przodków symbolizuje rów­nież początek kosmosu, całego otaczającego nas świata. Dlatego często kojarzy się je z kultem solar­nym, na co wskazywałoby zdobienie dawnych pisa­nek rysunkiem słońca. W symbolice jajka odnajdujemy również odwołanie do starosłowiańskiej koncepcji zaświatów. U Sło­wian dusze ludzkie wyobrażano sobie pod postacią ptaków, które wraz z wiosną powracają na ziemię i trzeba je nakarmić. Dlatego kraszanki przygoto­wywano nie tylko podczas Jarych Godów, ale rów­nież podczas Dziadów odprawianych na wiosnę i na jesieni zależnie od faz księżyca. Część związanych z nimi obrzędów odbywała się na cmentarzach. W ich trakcie ofiarowywano duszom przodków pokarm, w tym także pisanki. Gotowane, kraszone jaja sta­nowiły zatem symboliczny pokarm zmarłych, który miał zapewnić ich przychylność, a im samym pomóc w osiągnięciu spokoju w zaświatach. Jednocześnie malowane jaja stanowiły nawiązanie do idei zmar­twychwstania i nowego życia. Ściany grobów miały pękać jak skorupy jaj, a zmarli się odrodzić, czego symbolem były pisklęta. Przez wiele lat utrzymywał się pogląd, że spożycie jaj ma związek z zapadalnością na choroby układu krążenia, stąd zalecano ograniczenie ich spożycia. Dzięki przeprowadzonym badaniom jaja odzyskały jednak w ostatnim czasie swoje dobre imię. Są one bowiem źródłem wielu bioaktywnych substancji. Stanowią źródło pełnowartościowego białka, tłusz­czu (zawierają dwa razy więcej nienasyconych kwa­sów tłuszczowych niż nasyconych, w tym omega-3 i omega-6), tzw. dobrego cholesterolu HDL, witamin A, B, E i D, składników mineralnych, takich jak fos­for, selen, siarka, sód, magnez, żelazo. Na tym nie koniec.

Chroniącą jajko skorupkę też warto wykorzystać. Dlaczego?

Przede wszystkim ze względu na sporą zawartość wapnia. Badania wskazują, że jedzenie sproszkowa­nej skorupki pomaga w leczeniu osteoporozy. Jajka to także lecytyna i luteina. Pierwszy ze związ­ków polecany jest przede wszystkim młodzieży w wieku szkolnym i studentom, choć nie tylko. Lecytyna poprawia pamięć oraz ułatwia zapamię­tywanie i przyswajanie nowych informacji. Luteina zaś chroni oczy i zapobiega rozwojowi zwyrodnie­nia plamki żółtej. Jajka zawierają również ksantofil, który wbrew lansowanej przez lata teorii, zapobiega – a nie jak sądzono przyczynia się – do odkładania cholesterolu na ścianach naczyń krwionośnych, co oznacza że ich spożycie chroni przed miażdżycą. Jajko to jeden z niewielu produktów spożywczych zawierający także witaminę D. Badania pokazują, że w połączeniu z wapniem witamina D chroni przed zawałem serca i udarem mózgu.

Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia dorosła osoba może zjeść nawet 10 jajek tygodniowo  

Ta wartość zawiera w sobie jednak i te, które zostały użyte do przyrządzenia potraw (makaronów, kotle­tów, ciast, sałatek itp.). Jajko odgrywa dużą rolę w dietach odchudzających, gdyż jest bogate w składniki odżywcze, pozostając przy tym pokarmem niskokalorycznym. Jedno jajko ważące około 50 g dostarcza 72–75 kcal, a większe, ważące 56 g – około 80 kcal. Jeszcze mniej kalorii ma samo białko – 100 g to zaledwie 20 kcal, czyli tyle, ile kawałek jabłka. Jednocześnie jajko jest bar­dzo sycące. Te właściwości jajek wykorzystywane są w dietach wysokobiałkowych, w których minimali­zuje się węglowodany i tłuszcze. Przemysł jajczarski posiada jednak także swoją ciemną stronę. Co roku w procesie produkcji zabija się około 4 mld jednodniowych kurcząt. Dlaczego? Przyczyną jest ich płeć. Samce, gdy dorosną, nie zostaną nioskami. Hodowanie małych kogutków na mięso również nie wchodzi w grę. Przyrost masy w ich przypadku zachodzi zbyt wolno i nie daje pożą­danych przez producentów rezultatów. Oznacza to, że kurczaki płci męskiej, które stanowią mniej więcej połowę nowonarodzonych, traktowane są jak bezu­żyteczny odpad. Zabija się je poprzez wrzucenie do maceratora, specjalnego urządzenia służącego do mielenia kurcząt, ewentualnie przez zagazowanie dwutlenkiem węgla. Pod naciskiem opinii publicz­nej w krajach zachodnich, między innymi w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Holandii i Niemczech, trwają prace nad technologiami umożliwiającymi wczesne określenie płci zarodków kurcząt. Amery­kańcy producenci zadeklarowali odejście od maso­wego zabijania piskląt do roku 2020.