Przez Super User dnia wtorek, 25, wrzesień 2018
Kategoria: Żyjemy

Dlaczego warto jeść posiłki razem z rodziną?

Rodzinny posiłek jest nie tylko przyjemnym sposobem spędzania wolnego czasu.

​ To również jeden z głównych mechanizmów integrujących ludzi, pozwalających na zacieśnianie więzi rodzinnych. Jednak na skutek dynamicznych zmian społeczno-gospodarczych w ostatnim ćwierćwieczu i towa­rzyszących im przemian obycza­jowych instytucja wspólnego stołu coraz bardziej traci na znaczeniu. Mimo że − na poziomie deklara­cji − Polacy nadal traktują ją jako wartość samoistną, w praktyce tylko co czwarta badana osoba (28%) przyznaje, że jada wspólne posiłki z rodziną codziennie. Bli­sko połowa badanych (45%) twier­dzi, że spożywa z rodziną wspólny posiłek do 3 razy w tygodniu. Pozostali jedzą go jeszcze rzadziej. Jak można się domyślać, główną przeszkodą we wspólnym spoty­kaniu się przy stole są rozbieżne plany dnia domowników i wydłużony czas pracy. Jednocześnie we wszystkich znanych badaniach przytłaczająca większość Polaków przyznaje, że rodzina stanowi dla nich wartość najważniejszą. Jak możemy się domyślać, jest to wyrazem najsilniej odczuwanych potrzeb związanych z blisko­ścią, poczuciem bezpieczeństwa, oparcia, zrozumienia, życzliwo­ści. Potrzeby te zaspokoić można poprzez bycie razem i dzielenie się wspólnym czasem, rozmową, posiłkiem. Obecnie taki tradycyjny wzorzec stopniowo przestaje być oczywisty, jednakże ponad jedna czwarta Polaków (26%) jest prze­konana, że spędza z rodziną zbyt mało czasu przy wspólnym stole, a dzieje się tak, ponieważ zwy­czaj jadania wspólnych posiłków jest czymś, co z różnych powodów odeszło w zapomnienie. A przecież wspólny posiłek oferuje sposobność nie tylko do poroz­mawiania, dzielenia się naszymi doświadczeniami, problemami, marzeniami, ale stanowi także jeden z kluczowych rytuałów socjalizacyjnych. Dla dziecka to okazja do nabycia obowiązujących społecznie wzorców zachowania, poznania nowych smaków, nauki współdziałania, ale i samodziel­ności. Posiłek przecież to również gotowanie, przygotowanie stołu, nakładanie jedzenia, sprzątanie i zmywanie – aktywności, dzięki którym nabywamy podstawowych umiejętności współpracy w gru­pie, dzielenia się i negocjacji. To czas, w którym poznajemy, jak się zachować, jak rozmawiać, jak czerpać radość z przebywania razem. Warto więc zaangażować nawet młodsze dzieci do wspól­nego przygotowania jedzenia. Pozwól zatem dziecku nakryć do stołu. Jeśli jest za małe, aby roz­nosić talerze, półmiski i wazy, daj mu do rozłożenia łyżeczki i serwetki. Będzie to sygnał, że każdy w rodzinie jest potrzebny, ma istotną rolę do odegrania i że współpraca to podstawa. Jeśli dziecko we wczesnej fazie rozwoju chętnie sięga po nowe potrawy, lubi kosztować i poznawać nowe smaki, z pewnością nie będzie miało w przyszłości problemów z jedzeniem. To w pierwszych trzech latach życia kształtują się nasze preferencje kulinarne i smakowe. Według naukowców, na 80% naszej diety w wieku dorosłym składają się potrawy, które spożywaliśmy już w tym wczesnym okresie życia. Warto więc zadbać o to, aby dziecko miało możliwość rozwinięcia pra­widłowych pod względem zdro­wotnym nawyków, jak również sposobność poznawania nowych, zróżnicowanych smaków. Będzie to możliwe, jeśli pozwolimy mu na obserwację i naśladowanie rodzi­ców w trakcie wspólnego posiłku. Wspólne jedzenie to również spo­sób na niejadków. Dziecko, które jada w pojedynkę, najzwyczajniej się nudzi. Pod wpływem innych bodźców szybko traci zaintere­sowanie jedzeniem. Monotonia posiłku staje się dla niego torturą i stratą czasu. Obecność rodziców i rodzeństwa przy wspólnym stole będzie je skutecznie stymulować do jedzenia. Uczymy się przecież nowych zachowań głównie przez naśladownictwo. Jeśli obawiasz się, że dziecko będzie w związku z tym chciało jeść tylko „dorosłe" dania, które nie są dostosowane do jego wieku i możliwości trawien­nych, zmodyfikuj dietę domow­ników, wprowadzając lżejsze, zdrowsze posiłki. Dziecko, które dopiero uczy się jeść samodziel­nie, z trudem przyjmuje do wiado­mości istnienie związanych z tym manier i konwenansów. W takich przypadkach posiłek bardziej przypomina zabawę z jedzeniem, aniżeli często złożoną pod wzglę­dem technicznym czynność regu­lowaną przez panujące normy i wzorce kulturowe. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby przy okazji rodzinnego spotkania wdrażać dzieci w obowiązujące przy stole zasady. Ułatwi to prze­bieg sytuacji mających miejsce poza domem, z korzyścią także dla osób postronnych. Wspólny posi­łek to również okazja do nabywa­nia i udoskonalania kompetencji komunikacyjnych. Oczywiście na początku dziecko może uczestni­czyć w rodzinnej rozmowie w dość ograniczonym zakresie. Z czasem jednak ze zdziwieniem odkry­jemy, że jest w stanie zrelacjono­wać co ostatnio robiło, jakie ma potrzeby, marzenia. Ten trening w rodzinnej rozmowie w przy­szłości zaprocentuje, gdy w póź­niejszym okresie dziecko chętniej opowie nam o swoich przeżyciach i problemach. I jeszcze jedno: pamiętajmy, by podczas rodzin­nych śniadań, obiadów, kolacji nie włączać telewizora, komórki czy tabletu. Dziecko, skupione na wyświetlanej historyjce, nie myśli o tym, co je, lub kompletnie zapo­mina o jedzeniu. Niewątpliwie − jedzenie razem wymaga od nas pewnych starań. Trzeba zmienić przyzwyczajenia, skorygować gra­fik, wygospodarować niezbędny czas, którego często najzwyczaj­niej brakuje. Jednak korzyści pły­nące z takich spotkań są z pewno­ścią warte tej odrobiny wysiłku.