Przez Super User dnia niedziela, 01, listopad 2020
Kategoria: Zdrowie

Czas na peeling

Nasza skóra po sezonie letnim bywa przemęczona, przesuszona, miejscami przebarwiona i pozbawiona blasku. To skutek długich godzin na słońcu, kąpieli morskich i suchego powietrza. Jesienią jednak słońce jest mniej intensywne, a mrozów jeszcze nie ma. Dlatego to doskonały czas, by zrzucić z siebie martwy naskórek, oczyścić i zregenerować skórę za pomocą odpowiednich zabiegów. Gdy słońce nie atakuje już promieniami, śmiało możemy wykonywać peelingi enzymatyczne i chemiczne, które pomogą nam szybko odzyskać gładką, promienną i świetlistą skórę. Oczywiście peelingi wykonuje się przez cały rok, jednak zaraz po złuszczeniu naskórka skóra staje się szczególnie delikatna, gdyż pozbawiona jest swojej zewnętrznej bariery ochronnej. Odradza się zatem wystawianie jej zarówno na słońce, jak i na działanie mroźnego powietrza. Jesienią pogoda jest optymalna do wykonywania peelingów. Ale nawet w tym okresie, gdy złuszczamy naskórek i odsłaniamy niezniszczoną warstwę skóry, wskazane jest stosowanie preparatów z wysokim filtrem SPF w celu obniżenia ryzyka poparzeń czy powstania nowych przebarwień. Jakie korzyści daje skórze peeling? Przede wszystkim odblokowuje, a przez to oczyszcza ujścia gruczołów łojowych, zapobiega powstawaniu zaskórników, spłyca drobne zmarszczki, wyrównuje koloryt i pomaga zminimalizować przebarwienia lub nierówności. Stymuluje też powstawanie nowych komórek naskórka, redukuje cellulit, pobudza mikrokrążenie, co powoduje, że skóra staje się gładsza, jędrniejsza i miękka w dotyku. Tak oczyszczona skóra jest gotowa na przyjęcie balsamów i kremów, których składniki znacznie lepiej się wchłaniają. Złuszczanie poprawia również wygląd naturalnej opalenizny, dzięki niemu staje się świeża, równa i dłużej się utrzymuje​.

Istnieje kilka rodzajów peelingów, które różnią się od siebie składem, rodzajem użytych substancji aktywnych i przeznaczeniem

Największy wybór mają osoby z cerą normalną, ponieważ mogą korzystać zarówno z peelingów enzymatycznych, mechanicznych, jak i drobnoziarnistych. Pierwszy z nich wykorzystuje do złuszczania właściwości kwasów owocowych, które rozpuszczają wierzchnią warstwę naskórka. Natomiast peelingi ziarniste mają w sobie drobinki, które pod wpływem masażu ścierają warstwę zrogowaciałych komórek. To dobre wyjście dla osób z cerą mieszaną i tłustą, ponieważ efekty takiego złuszczania są widoczne od razu. Ścierniwem bywają w tym przypadku miękkie polietylenowe kuleczki lub produkty naturalne, np. zmielone łupiny orzechów, suszone korzenie roślin, nasiona, pestki owoców, sól z Morza Martwego lub cukier trzcinowy. Tego rodzaju peeling zaleca się do twarzy i ciała osobom o cerze tłustej. Na przesuszoną skórę w okolicach pośladków, kolan czy łokci, dobrze podziałają peelingi cukrowe i solne, które rozpuszczają się podczas masowania. Złuszczają skórę, a także ją odżywiają. A zawarte w nich oleje (np. oliwa z oliwek) skutecznie nawilżają i natłuszczają skórę.
Osoby o cerze suchej, wrażliwej, naczynkowej lub z aktywnymi wykwitami ropnymi powinny korzystać z peelingów enzymatycznych, które mimo że nie dają spektakularnych efektów, złuszczają naskórek bez groźby podrażnienia lub rozsiania stanów zapalnych po całej twarzy. Zawarte w peelingu enzymy roślinne np. papaina z papai czy bromelaina z ananasa, oddziałują na keratynę znajdującą się w naskórku. W rezultacie istniejące tam połączenia ulegają rozpuszczeniu. Zaletą peelingów enzymatycznych jest brak drobinek odpowiedzialnych za ścieranie naskórka, a co za tym idzie brak ryzyka mechanicznego podrażnienia skóry. Zazwyczaj używane są do twarzy, ale na rynku można też znaleźć peelingi enzymatyczne do ciała. Innym rodzajem peelingu enzymatycznego jest peeling gommage. W tym wypadku na skórę nakłada się cienką warstwę peelingu, po czym po kilkunastu minutach powstałą maseczkę ściera się dłońmi. Taki delikatny zabieg nadaje się do skóry wrażliwej i naczynkowej. 

Jesienią można też zafundować sobie także inny typ zabiegu, który umożliwi usunięcie martwego naskórka, przebarwień i zaskórników ‒ mikrodermabrazję

Zabieg wykonywany w gabinecie kosmetycznym wykonuje się przy użyciu specjalnej głowicy ścierającej pokrytej diamentowymi kryształkami. Warstwa po warstwie pozbywamy się w ten sposób zrogowaciałego naskórka. Pobudza to syntezę kolagenu oraz elastyny. Intensywność masażu powinna być dopasowana indywidualnie. Po zabiegu na skórę aplikowana jest maska i krem. 

Jeszcze innym rozwiązaniem jest peeling kawitacyjny polegający na oczyszczaniu cery z wykorzystaniem wibracji ultradźwiękowej oraz mikromasażu

Zwilżoną skórę poddaje się działaniu ultradźwięków. Pod ich wpływem powstają mikroskopijne pęcherzyki, które w czasie wibracji fal ultradźwiękowych ulegają rozpadowi i rozbijają martwe komórki naskórka, doprowadzając tym samym do usunięcia jego zrogowaciałej warstwy. Ultradźwięki stosowane przy okazji peelingu kawitacyjnego docierają znacznie głębiej niż przy użyciu tradycyjnych metod peelingu. Mimo bezbolesnego charakteru zabieg skutecznie oczyszcza pory i redukuje nadmiar sebum, a do tego pomaga w zwalczeniu zaskórników czy przebarwień, które pojawiają się szczególnie często na skórze dojrzałej. Całość procedury może być odebrana jako przyjemna i relaksująca, dlatego usługa ta cieszy się coraz większą popularnością. Jej dodatkowym plusem jest to, że od razu widoczne są także pożądane efekty.
Peelingi znakomicie przygotowują skórę do przyswajania składników odżywczych, toteż preparaty do nich stosowane powinny zawierać dodatkowe wartościowe substancje. W ten sposób skóra od razu może czerpać korzyści z usuniętego martwego naskórka i przyjmować cenne dla niej mikroelementy.

Osoby z żyłką do eksperymentowania mogą komponować własne, domowe kosmetyki i same przygotować peelingi ze zmielonych pestek maliny, nasion ogórecznika lekarskiego, pestek róży czy nasion wiesiołka 

Tego rodzaju naturalne ścierniwo z powodzeniem usunie martwy naskórek, a dzięki zawartym w nim mikroelementom, witaminom i przeciwutleniaczom może działać również jak odżywcza maseczka, jeśli peeling pozostawi się na skórze dłużej. Nasiona i pestki maliny, ogórecznika, róży i wiesiołka to naturalny półprodukt, do którego dodajemy wodę albo ulubiony olej tłoczony na zimno (oliwa z oliwek, olej migdałowy, kokosowy), aby uzyskać konsystencję luźniej papki. Tak uzyskany peeling można dodatkowo wzbogacać olejkami eterycznymi w zależności od potrzeb. Jeśli zamierzamy użyć go jako maseczki, możemy dodać również glinkę, jogurt, trochę miodu, w zależności od potrzeb konkretnej cery.