Kominek, piec kaflowy, koza są dla jednych źródłem ogrzewania, a dla innych atrakcyjnym elementem dekoracyjnym. Niewątpliwie wiele osób cieszy się z posiadania kominka z powodów estetycznych. To jeden z tych elementów wyposażenia wnętrz, który nie traci na popularności. Powstaje jednak pytanie, czy palenie w kominku rzeczywiście nie jest szkodliwe dla domowników i nie zanieczyszcza powietrza na zewnątrz? Szkodliwość spalania węgla i tworzyw sztucznych nie budzi wątpliwości.
Na wstępie należy zaznaczyć, że aby bezpiecznie palić w kominku, należy bezwzględnie przestrzegać pewnych zasad, o których istnieniu nie wszyscy wiedzą. Dotyczą one następujących kwestii: w jaki sposób rozpalać ogień, jaki opał wybierać oraz w jaki sposób montować kominek. Już na wstępie wiele osób popełnia błędy, co z kolei sprawia, że palenie okazuje się szkodliwe zarówno dla domowników, jak i dla środowiska naturalnego.
Odpowiedź naukowców jest jednoznaczna – tak. Zanieczyszczenia emitowane przy jego spalaniu mogą mieć bardzo poważny wpływ na nasze zdrowie. W wielu rejonach świata spalanie biomasy jest głównym źródłem smogu. Pod względem chemicznym dym powstały z drewna jest bardzo zbliżony do dymu tytoniowego czy dymu pochodzącego ze spalania węgla. Stąd ich wpływ na nasz organizm jest podobny. Z drugiej strony ktoś powie, że przecież nawet na pierwszy rzut oka dym z drewna różni się od węglowego, jest biały a nie czarny i do tego ładniej pachnie. Niestety białe zabarwienie dymu świadczy tylko o dużej zawartości pary wodnej. Szereg toksycznych gazów jest bezbarwnych i dlatego kolor nie może stanowić wyznacznika ich szkodliwości. W tym przypadku mówi on głównie o zawartości pyłów. Istnieją dane, według których skład spalin z kominka okazuje się jeszcze gorszy od spalin węglowych. Te z kominka zawierają więcej pyłów i szkodliwych związków, między innymi tlenku węgla, akroleiny, styrenu, formaldehydu i benzo[a]pirenu (BaP). Owszem mniej jest w nich dwutlenku siarki i rtęci. Nie zmienia to faktu, że w procesie spalania produkowane są setki substancji mniej lub bardziej szkodliwych dla naszego zdrowia i środowiska. Producenci kominków przekonują, że ich produkty są ekologiczne i bezpieczne dla zdrowia. Niestety, nawet najbardziej staranny proces spalania drewna tylko redukuje (nie eliminuje) powstające w jego trakcie zanieczyszczenia. Ponadto dane dotyczące kominków podawane są na podstawie badań w laboratoryjnych przeprowadzanych w idealnych warunkach. Jak stwierdza Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (US EPA), największym zagrożeniem dla zdrowia wynikającym z narażenia na dym ze spalania drewna są drobne pyły o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometra, czyli PM2,5. Drobne cząstki pyłu mogą dostać się do oczu oraz do układu oddechowego, gdzie mogą zwiększać ryzyko wystąpienia chorób takich jak zapalenie oskrzeli czy płuc. Drobne pyły mogą zaostrzyć też objawy astmy lub wywołać jej ataki, jak również powodować ataki serca, udary, zaburzenia rytmu serca i niewydolność serca, szczególnie u osób, które są już zagrożone tymi stanami. Dym ze spalania drewna może negatywnie wpływać na wszystkich, ale w szczególności stanowi zagrożenie dla dzieci, osób starszych, osób z chorobami układu oddechowego, w tym z astmą lub przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, a także dla osób z chorobami układu krążenia. Badania wskazują także, że otyłość i cukrzyca mogą zwiększać ryzyko negatywnych efektów zdrowotnych związanych z narażeniem na dym. Co więcej, wystarczy zły ciąg, gorszej jakości drewno, aby zanieczyszczeń było więcej. Niewielu właścicieli kominków przejmuje się takimi kwestiami jak odpowiedni dopływ tlenu w procesie spalania, dobór jak najlepszej jakości drewna czy coroczny przegląd komina. Dym może przedostawać się do pomieszczenia z pieca kaflowego czy kuchni na węgiel lub drewno albo z kominka, zwłaszcza podczas jego rozpalania. Z tego powodu stężenia pyłu w budynku mogą być dużo wyższe niż na zewnątrz. Nawet jeśli nie widzimy wyraźnego zadymienia, to i tak często okazuje się, że w naszym salonie czy kuchni jakość powietrza jest gorsza niż na dworze podczas silnego smogu. Wewnątrz budynku stężenie zanieczyszczeń może wynosić nawet około 70 proc. stężenia panującego na zewnątrz. Szczelne okna na niewiele się nam zdadzą. Jeśli nawet nie palimy w kominku tylko mieszkamy w miejscu, gdzie większość ludzi opala domy drewnem, to i tak 50 proc. stężenia tych zanieczyszczeń trafia do pomieszczeń w których żyjemy.
Wydaje się to dość mało kategorycznym stwierdzeniem, jednak wiadomo z pewnością, że ta sama masa dymu ze spalania drewna zawiera zwykle dużo większe ilości benzo[a]pirenu i wielu innych rakotwórczych wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA) niż w przypadku dymu tytoniowego. Tak samo jest zresztą w przypadku dymu pochodzącego ze spalania węgla: również zawiera więcej WWA niż dym tytoniowy. Duńscy naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze przebadali wpływ pyłu zawieszonego w dymie powstającym na skutek spalania drewna na zdrowie człowieka. Porównywali oni pył zawieszony w powietrzu duńskiej wsi, gdzie większość domów ogrzewania jest piecami opalanymi drewnem z pyłem pochodzącym z powietrza z miejscowości, gdzie takich pieców jest niewiele, a także z czystym pyłem powstającym na skutek spalania drewna zebranym wprost z pieca. Okazało się, że pył wiejski i pobrany z pieca są potencjalnie najbardziej groźne, ponieważ są na tyle małe, że mogą być wraz z powietrzem przeniesione do najgłębszych części płuc. Jak stwierdzono pył taki zawiera wysoki poziom wspomnianych już wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA). Naukowcy zbadali także oddziaływanie pyłu powstałego na skutek spalania drewna na ludzkie komórki wyhodowane w laboratorium. Okazało się, że powoduje on uszkodzenia DNA oraz wywołuje stan zapalny w komórkach. Co w takim razie możemy zrobić? Jeśli już musimy palić, pamiętajmy, że nie każde drewno nadaje się do palenia. Musi ono być odpowiednio wysuszone. Należy również zwrócić uwagę na rodzaj drewna. Najlepszym opałem jest drewno drzew liściastych (dąb, buk, lipa), ponieważ posiada mało żywicy, co sprawia, że nie dymi się zbyt mocno podczas palenia. Warto też zadbać o odpowiedni kominek. Bardzo ważna jest jakość urządzenia. Należy dobrać kominek do rozmiaru naszego domu i pomieszczenia, w którym będzie się znajdował. Wyższa jakość urządzenia oznacza mniejszą emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Jeśli chcemy postawić na pełną ekologię i bezpieczne korzystanie z kominka, powinniśmy pomyśleć o tak zwanym biokominku. Przypomina on wyglądem te tradycyjne, jednak jego działanie jest nieco inne. Przede wszystkim biokominki nie ogrzeją całego domu (jak na przykład kominki tradycyjne z płaszczem wodnym), ale też nie emitują substancji szkodliwych dla zdrowia oraz nie wytwarzają popiołu, ponieważ paliwa, takie jak drewno czy brykiet, zastępuje w nich biopaliwo o postaci żelu lub płynu. Urządzenia tego typu są niewielkie i nie trzeba ich podłączać do instalacji kominowej, dlatego można je zamontować praktycznie w dowolnym miejscu.