BPH, na które cierpi ponad połowa 50-latków, jeśli nie jest leczone, prowadzi do bardzo poważnego zagrożenia dla zdrowia. Oprócz infekcji cewki i pęcherza, kamieni w pęcherzu moczowym, niewydolności nerek przerost prostaty może doprowadzić do urosepsy, czyli zakażenia całego organizmu w wyniku zalegania moczu w pęcherzu. W przypadku wspomnianego nagłego zatrzymania wydalania moczu wymagana jest szybka interwencja medyczna i założenie cewnika do pęcherza oraz rozpoczęcie antybiotykoterapii.
Niestety na tym nie kończą się negatywne konsekwencje powiększenia prostaty. U mężczyzn, u których dochodzi do jej rozrostu, obniżeniu ulega poziom libido, występują zaburzenia erekcji, ejakulacji a co za tym idzie zmniejsza się satysfakcja z życia seksualnego. Następuje ogólne pogorszenie jakości życia. Zaburzenia snu, ogólne zmęczenie, dolegliwości związane z oddawaniem moczu, zmęczenie, rozdrażnienie, nerwowość negatywnie wpływa zarówno na codzienne funkcjonowanie, jak i relacje z otoczeniem. Problemy z prostatą wymuszają na chorych na przykład konieczność planowania kilku przystanków w drodze do pracy w toaletach miejskich lub na stacjach benzynowych. Jest to szczególnie upokarzające dla mężczyzn, którzy wysoko cenią sobie poczucie niezależności i źle tolerują objawiające się oznaki utraty pełnej kontroli nad swoim życiem.
W związku z tym ważne jest, by w momencie gdy stwierdzimy występowanie problemu, niezwłocznie skonsultować się z lekarzem. Problemu nie wolno bagatelizować, jak to ma niestety często miejsce. Mężczyźni nie chcą o problemie rozmawiać, o poddaniu się badaniu proktologicznemu nie wspominając. Z czasem jednak objawy mogą stać się naprawdę trudne do zniesienia.
Kiedy należy się skontaktować z lekarzem? Należy to zrobić, gdy występuje:
Dlatego leczenie powinno być jak najszybciej wdrożone. Trzeba poddać się farmakoterapii, która jest skuteczna w początkowych i średnio zaawansowanych stadiach choroby. W leczeniu łagodnego przerostu prostaty stosuje się głównie leki z dwóch grup: alfablokerów i inhibitorów enzymu 5-alfareduktazy (5-ARI). Mają one działanie rozkurczające w przypadku mięśni gładkich podścieliska gruczołu krokowego i szyi pęcherza moczowego. Chociaż rozkurcz mięśni gładkich polepsza przepływ moczu przez przewód moczowy, to jednocześnie rozszerza naczynia krwionośne, co może doprowadzić do obniżenia ciśnienia krwi, ale również osłabienia mechanizmu wzwodu. Statystyki pokazują, że problemy z odbyciem stosunku ma mniej więcej 2 proc. pacjentów zażywających alfablokery. Problem znika jednak po ich odstawieniu. Druga grupa leków stosowanych w leczeniu łagodnego przerostu prostaty działa na zasadzie zahamowania aktywności enzymu 5-alfareduktazy, który bierze udział w przekształceniu testosteronu do jego bardziej aktywnej formy 5-alfadihydrotestosteronu (DHT), który odpowiada za powiększenie prostaty i rozwój BPH. Im więc mniej we krwi DHT, tym rozwój BPH wolniejszy. Jak pokazują badania, ta grupa leków jeszcze częściej niż alfablokery wywołuje zaburzenia płodności.
Z tego powodu w niektórych krajach leki te są oficjalnie zaaprobowane również do użycia w tzw. sterylizacji chemicznej, wykonywanej wskutek nakazu sądowego. Czasem jednak bywa, że organizm przyzwyczaja się do podawanych leków i kiedy przestają one działać, konieczne staje się wykonanie zabiegu usunięcia prostaty, czyli prostatektomii (częściowej lub całkowitej). W przypadku wykrycia lub uzasadnionego podejrzenia nowotworu złośliwego urolodzy wykonują całkowite usunięcie prostaty. Niektórzy terapeuci i seksuolodzy są zdania, że ryzyko zachorowania na raka prostaty u osób uprawiających regularnie seks 5 razy na tydzień jest mniejsze o 30 proc. Według nich regularne ejakulacje umożliwiają usuwanie z prostaty nadmiaru cynku, który w małych dawkach działa przeciwnowotworowo, jednak w dużych stężeniach może pobudzać rozwój komórek nowotworowych. Nie potwierdzają tego jednak żadne, dostępne dane statystyczne. Co ciekawe, ostatnie badania wykazały, że osoby przyjmujące leki przeciwcholesterolowe o wiele rzadziej zapadają na raka prostaty niż osoby zdrowe. Związane jest to z tym, że cholesterol jest dla naszego organizmu cząsteczką, z której produkuje testosteron. Zatem im mniej tłuszczów spożywamy, tym trudniej jest naszemu organizmowi wytwarzać nadmierne ilości hormonów, które mogą wywoływać wystąpienie zmian nowotworowych.