Najczęściej na podaniu pacjentowi substancji obojętnej lub nieaktywnej pod pozorem podania leku. Efekt w postaci polepszenia funkcjonowania pacjenta określany jest właśnie mianem efektu placebo. Jak wykazały badania jego działanie obejmuje wiele schorzeń. Placebo jest skuteczne nie tylko w redukcji niepożądanych, subiektywnych stanów (np. samopoczucia), ale wywołuje także zmiany o charakterze fizjologicznym. Anne Harrington w tekście „Seeing the placebo effect: Historical legacies and present opportunities" przedstawia listę pozytywnych efektów zastosowania placebo, jakie pojawiają się w literaturze od lat 50. do 90. XX wieku. Zaliczają się do nich: zahamowanie ataków astmy, kataru siennego i kaszlu, złagodzenie napięcia i lęku, nudności (także choroby morskiej), bezsenności, zmniejszenie wszelkiego rodzaju bólów, zwiększenie liczby krwinek, brak przeziębień, wyleczenie wrzodów, zmniejszenie gorączki, osłabienie głodu narkotycznego, obniżenie poziomu cukru we krwi, zmniejszenie niekontrolowanego oddawania moczu, złagodzenie symptomów artretyzmu, likwidacja brodawek, zmniejszenie częstotliwości lub siły ataków dusznicy, a nawet zahamowanie lub odwrócenie wzrostu nowotworów złośliwych. Do listy w ostatnim czasie dołączyły obserwacje dotyczące poprawy stanu pacjentów cierpiących na depresję i chorobę Parkinsona. We wspomnianym na wstępie artykule Beecher oszacował na podstawie analizy danych z 15 przeprowadzonych badań średnią efektywność placebo na 35,2% (+/- 2,2%) przypadków. Frederick J. Evans w artykułach publikowanych w latach 70. i 80. XX wieku przekonywał, że szacunkowa skuteczność placebo w postaci zmniejszenia bólu sięga 55% skuteczności leku przeciwbólowego, który jest zastępowany. Zależność ta jego zdaniem występowała także w przypadku innych leków.
Dopiero na przełomie XX i XXI wieku pojawiają się głosy kwestionujące podstawy, na której się opierała. Gunver Sophia Kienle i Helmut Kiene w artykule „The powerful placebo effect: Fact or fiction?" dokonali gruntownego przeglądu badań przywołanych w artykule Beechera. Ich analiza, nie potwierdziła wniosku o obecności efektu placebo. Według autorów opisywaną przez Beechera poprawę kondycji pacjentów biorących udział w badaniach należy przypisać innym czynnikom. Większość z przytoczonych bowiem badań nie zakładała stworzenia grupy kontrolnej (której uczestnicy nie są poddani żadnej interwencji i nie przyjmują ani leku, ani placebo). Autorzy na podstawie zgromadzonego materiału dotyczącego efektu placebo doszli do wniosku, że jego skala, jak i częstotliwość są zazwyczaj znacznie przeceniane, a niekiedy wprost fałszywe. To, co interpretuje się jako psychologiczny lub psychofizjologiczny rezultat będący pochodnąstosowania placebo, jest tak naprawdę wynikiem oddziaływania innych czynników, takich jak: naturalny bieg choroby i samoistna remisja, tendencyjność badacza i badanego (gdy pacjent ma świadomość, że jest oceniany), aktywne składniki zawarte w placebo, dodatkowe działania podejmowane poza zastosowaniem nieaktywnego środka, zmiany zachodzące pomiędzy pomiarami, nierzetelność pomiaru i regresja do średniej, błędy metodologiczne.
Standardowo w takich przypadkach podaje się pigułkę z cukru – faktycznie jest ona nieaktywna pod względem farmakologicznym, co jednak nie jest równoznaczne z sytuacją, w której nie podaje się żadnego środka. Z drugiej strony, bywa i tak, że mimo niezastosowania żadnej metody następuje zmiana stanu zdrowia pacjenta, która wynika z naturalnego przebiegu choroby lub zmian w życiu chorego. Ponadto należy pamiętać, że eksperymenty z udziałem badanych i badaczy stanowią rodzaj sytuacji społecznej, której dynamika wpływa niekiedy na przebieg badania i jego wyniki. Istotnym czynnikiem wpływającym na ocenę działania placebo jest dążenie do społecznej aprobaty. Pacjent często, chce okazać się „dobrym pacjentem" i nie zawieść lekarza. Dlatego w sposób świadomy bądź nieświadomy może wyolbrzymiać lub umniejszać odczuwane symptomy polepszenia czy pogorszenia stanu, w jakim się znajduje.
Standardowa pigułka z cukru wpływa przecież na poziom cukru we krwi, a barwnik użyty do jej zabarwienia może wywołać u niektórych reakcję alergiczną. Mimo że składniki placebo wydają się obojętne, w szczególnych warunkach mogą okazać się istotne. Nie bez znaczenia jest również wpływ badania na pacjenta, u którego następuje nierzadko wzrost świadomości zdrowotnej i w rezultacie zmiana dotychczasowych przyzwyczajeń, które jednak nie są przedmiotem pomiaru. Udział w badaniu może prowadzić do wzrostu aktywności fizycznej, zmiany nawyków żywieniowych, porzucenia nałogów, które mogą mieć wpływ na uzyskiwane wyniki przypisywane następnie podaniu placebo. Entuzjastyczny obraz dotyczący siły efektu placebo, który nakreślili w swych pracach Beecher i Evans został podważony na podstawie przeprowadzonych metaanaliz źródeł, na których się oparli. Ich opracowaniom zarzucono liczne błędy metodologiczne. Jednak w dyskusji o wpływie placebo pojawiły się także nowe głosy. Wskazano liczne eksperymenty dowodzące jego realnego wpływu. Zwraca uwagę badanie przeprowadzone przez zespół prof. Mosleya z 2002 roku wykorzystujące placebo do zweryfikowania skuteczności operacji artroskopowej w łagodzeniu bólu i poprawy funkcjonowania chorych na zwyrodnienie stawu kolanowego. Badanie zostało przeprowadzone przy wykorzystaniu metody podwójnie ślepej próby (tzn. pacjent nie wiedział, czy przeszedł rzeczywisty zabieg, a chirurg nie wiedział, przy którym pacjencie będzie tylko markował zbieg). Do uczestniczenia w badaniu zaproszono osoby, które zgłaszały co najmniej średni ból kolana, otrzymywały wcześniej pomoc medycznąi nie przeszły tego typu operacji w ciągu ostatnich dwóch lat. Wszystkie zostały poinformowane, że w trakcie zabiegu mogą otrzymać jedynie placebo. Do badania przystąpiło 180 pacjentów. Chirurg otrzymywał kopertę z informacjąo tym, jaki zabieg ma przeprowadzić dopiero, kiedy pacjent znalazł się na bloku operacyjnym. W jednej grupie przeprowadzono artroskopowe oczyszczanie stawu, w drugiej artroskopowe płukanie, a w trzeciej zabieg placebo, czyli symulowano przeprowadzenie prawdziwej operacji. Także i w tym przypadku pacjentom wykonano trzy jednocentymetrowe nacięcia na skórze, prowadzący operację lekarz prosił o wszystkie niezbędne przyrządy do przeprowadzenia operacji i manipulował nimi tak, jakby przeprowadzał prawdziwy zabieg. Jak się okazało w obu grupach, w których przeprowadzano zabieg (oczyszczanie stawu albo płukanie stawu), nie zauważono większej ulgi w bólu oraz poprawy funkcji stawu kolanowego w porównaniu z grupąplacebo zarówno po okresie jednego roku, jak i po dwóch latach.
W tym celu w jednej z badanych grup pozorowano zabieg akupunktury. Efekt placebo rozłożono na trzy elementy składowe: reakcjępacjentów na ich obserwacjęi ocenę, reakcjęna rytuał leczniczy (wykorzystano w tym celu pozorowany zabieg) oraz wpływ interakcji pacjent-lekarz. W eksperymencie wzięły udział 262 osoby. Pacjentów przyporządkowano do grup: A) gupa oczekująca, w której badano m.in. reakcjępacjentów na ich obserwacjęi ocenę oraz regresjędo średniej i naturalny przebieg choroby; B) grupa ograniczona, na której dokonano pozorowanego zabiegu akupunktury z ograniczeniem relacji pacjent-lekarz jedynie do formalności; C) grupa rozszerzona, gdzie interakcja lekarz-pacjent posiadała ciepły i empatyczny charakter. Następnie pacjentów z grup B i C losowo przydzielano do zabiegu prawdziwej akupunktury lub stosowano ten sam model leczenia (ograniczony lub rozszerzony). Osoby włączone do badania musiały następnie wskazać określoną wartość na skali dotkliwości objawów dla zespołu jelita drażliwego. Co istotne, „udawana" akupunktura przebiegała w taki sam sposób jak autentyczny zabieg. Użyta do zabiegu igła nie przebijała jednak skóry, lecz chowała się w uchwycie. Ograniczony charakter interakcji między chorym a lekarzem polegał na przedstawieniu się lekarza i potwierdzeniu, że wie, co ma zrobić. Rozszerzona relacja z kolei przewidywała dyskusjęna określone tematy oraz ustalony styl w jakim miała zostać przeprowadzona (serdeczność, empatia, aktywne słuchanie). Pacjenci mimo iżzostali poinformowani, że mają50 proc. szans na otrzymanie placebo, nie mieli informacji o celu badania, jakim było sprawdzenie poszczególnych komponentów placebo. Wyniki oceniano pod kątem zmian, jakie wystąpiły w czasie badania, wykorzystano w tym celu: skalęogólnej poprawy, złagodzenie objawów, skalędotkliwości objawów, skalęjakości życia. Jak się okazało w grupie A zgłoszono najmniejsząpoprawę, trochę większą w grupie B, a największąw grupie C. Co ciekawe, w drugiej części badania zastosowano poza pozorowanym zabiegiem także prawdziwą akupunkturę. Wyniki badania nie wykazały istotnych różnic pomiędzy tymi metodami (prawdziwą i pozorowaną). Jednakże obie okazały się bardziej efektywne niż brak jakiegokolwiek leczenia (grupa A). Eksperyment dostarczył jednocześnie dowodów, jak ważną rolę w medycynie odgrywa relacja pacjenta z lekarzem. W grupie B chorzy po 3 tygodniach czuli się lepiej o 20 proc., a w grupie C aż o 37 proc. Ponadto badanie wykazało, że tzw. „niespecyficzne efekty", np. w postaci atmosfery w jakiej przebiega leczenie, oddziałują na efekty kliniczne. Natomiast brak zauważalnych różnic pomiędzy pozorowanym a autentycznym zabiegiem wykazał, że wybrana do eksperymentu metoda opiera się w dużej mierze na efekcie placebo.