Dla wielu rodziców ich małe dzieci są najsłodsze na świecie i ma to swoje uzasadnienie. W ten sposób natura pomaga niemowlakom zyskiwać oddanych opiekunów. Procesy biologiczne sprawiają, że matki i ojcowie odczuwają potrzebę bliskiego przebywania z własną latoroślą oraz budowania więzi od pierwszych dni jej życia.
„Słodki maluch, do schrupania…" – często słyszy się te słowa wypowiadane nad kołyską. Za ochotę „zjedzenia" uroczego malucha odpowiadają reakcje w mózgu, które zachodzą, kiedy dociera do nas zapach dziecka.
Czasopismo „Frontiers in Psychology" opublikowało wyniki badań dotyczące wpływu zapachu niemowlęcia na kobiety. Okazuje się, że zapach dziecka wywołuje w mózgu matki reakcje podobne do tych, które zachodzą w trakcie zaspokajania głodu. Woń bobasa pobudza bowiem ten sam ośrodek nerwowy, co alkohol, słodycze i nikotyna.
Badaniu, o którym mowa, poddało się 30 pań. Podzielono je na dwie grupy. W pierwszej znalazły się te, które były matkami nie dłużej niż 6 tygodni. Drugą grupę stanowiły kobiety bezdzietne. Eksperyment polegał na wąchaniu przez uczestniczki dziecięcych ubranek, na których rozpylono zapach noworodków. Kobiety z obu grup uznały, że pachną one w sposób przyjemny i delikatny. Dodatkowo naukowcy obserwowali mózgi kobiet za pomocą rezonansu magnetycznego. Wszystkie uczestniczki badania wykazywały zwiększoną reakcję układu nerwowego. Jednak te, które niedawno urodziły, reagowały w sposób silniejszy. Według badaczy oznacza to, że procesy zachodzące w mózgu w odpowiedzi na kontakt z dzieckiem są jednoznaczne z odczuwaniem przyjemności, a to wzmacnia z nim relacje. Matki są w wieloraki sposób motywowane przez naturę do dbania o potomstwo i pozostawanie z nim w bliskości, na przykład karmiąc piersią. Nagroda w postaci pozytywnych odczuć jest budulcem tak zwanego instynktu macierzyńskiego i ważnym mechanizmem przedłużania gatunku.